moja Ameryka

Wakacje – dzień czwarty

Popsuła się trochę pogoda. Od wczoraj pada, padało w nocy i prawie cały dzisiejszy dzień. W związku z tym nie chciało nam się nigdzie łazić i zwiedzać. Pojechaliśmy tylko do Hard Rock Cafe na bardzo dobry obiadek, a przy okazji M. kupiła sobie jakieś drobiazgi. Knajpa nas troszkę rozczarowała, bo od ostatniego razu, kiedy tam byliśmy, zmieniono wystrój. Zniknęły z baru ogromne gryfy gitar oraz połowa różowego cadillaca Elvisa :-) . Ale i tak było miło. I smacznie.