Szwedzka kapela metalowa Sabaton nagrała jakiś czas temu płytę, na której znajduje się kawałek pod tytułem „40:1”, opowiadający o bohaterskiej obronie Wizny w czasie Kampanii Wrześniowej. W bitwie, nazywanej Polskimi Termopilami, 720 polskich żołnierzy pod dowództwem kapitana Raginisa przez cztery dni stawiało opór 42 tysiącom żołnierzy XIX korpusu pancernego dowodzonego przez generała Guderiana. Opowieść fana o tej bitwie tak zachwyciła Sabaton, że zespół postanowił napisać piosenkę na ten temat. I super. Bardzo się to zespołowi chwali. Teraz pojawiła się informacja, że Lech Kaczyński może odznaczyć zespół Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Biedny prezydent. Czegóż on nie zrobi, żeby okazać się bardziej ludzkim panem? Nie wiem tylko, czy jego standardowych zwolenników koniecznie ucieszy ten pomysł. Tym bardziej, że nie cieszy on nawet fanów zespołu.
Właściwie, to można się zastanawiać, dlaczego nie udekorowano jakimś medalem zespołu Slayer dobre lata temu za piosenkę „Angel of Death”, mówiącą o doświadczeniach przeprowadzanych na więźniach obozu oświęcimskiego przez Josefa Mengele; że nie wspomnę o kawałku „Behind the Crooked Cross”. Ale wtedy, po pierwsze, czasy były inne i nie mieliśmy takiego dobrego prezydenta. A po drugie i najważniejsze, kawałki Slayera nie mówiły explicite o bohaterskim orężu polskim walczącym z niemieckimi hordami wyciągającymi swe łapy po Polskę. :-)