moja Ameryka

„Take me down to the Paradise…

… City where the grass is green and the girls are pretty…”

Zamawiam sobie: grass, owszem, green, ocean też odpowiedniego koloru.

Pretty boys raczej, niż girls, ale na girls też miło rzucić okiem.

Leis kołyszące się na opalonych dekoltach.

Wschody i zachody słońca gdzieś na środku Pacyfiku.

Palmy, słońce, plaże. Słodkie lenistwo.

Brak komputera, e-maili, dostępu do sieci.

Aloha spirit.