Podobno seks osób po pięćdziesiątce jest w Polsce tabu – wstyd o tym wspominać, słuchać, najlepiej, żeby to w ogóle nie istniało. Jakoś mnie to nie zaskakuje, po wielokrotnym wysłuchiwaniu obrzydliwych powiedzonek o głowie, która siwieje, czy innych komentarzach rzucanych pod adresem zwłaszcza kobiet, które w wieku, powiedzmy dojrzalszym, znajdują sobie partnerów.
Ale to chyba nie tylko w Polsce ten problem istnieje. I dotyczy wszystkich, nawet gwiazd filmowych, którym teoretycznie ludzie wybaczają wiecej, niż na przykład sąsiadkom. Poczytałam sobie ostatnio artykuły, oraz komentarze do nich, na temat nowej małżonki Bruce’a Willisa – wszystko, owszem, raczej sympatyczne, z życzeniami szczęścia oraz typowym rubasznym podziwem i gratulacjami dla Willisa, że znalazł sobie znacznie młodszą partnerkę.
Inna natomiast była reakcja na sesję fotograficzną, sesję raczej nietypową, którą państwo Willisowie zorganizowali jakoś tak po zakończeniu swojego miodowego miesiąca.
Komentarze – mało widziałam pozytywnych. Większość była w stylu: to obrzydliwe, że facet żeni się z babką młodszą o dwadzieścia lat. Że może myśleć o uprawianiu z nią seksu (!) w tak podeszłym wieku (!). Że co powiedzą jego dzieci. Że to nie przystoi ojcu (a najmłodsza córka Willisa ma 15 lat i zapewne szokiem będzie dla niej zobaczenie tatusia ubranego tylko w szorty. No i wiedza, że tatuś może jeszcze TO robić, a przecież powinien się już położyć do trumny). Że to obleśne i budzące odruchy wymiotne. Że Willis powinien się przynajmniej ubrać (no tak, bo to przecież nie przystoi, żeby facet był prawie nago, kiedy babka jest ubrana). Że to kinky, a kinky równa się oczywiście wstrętne. Bo nie daj Boże odrobina bondage, czy jeszcze bardziej nie daj Boże lakier na paznokciach Bruce’a. Bo kogoś te fotki nie podniecają (przykre …). Że ktoś nie jest pruderyjny, ale te zdjęcia mają za zadanie wyłącznie szokować (o jejku, jej). Że to S&M, więc yuck, tacky, tasteless, soft porn, gross, a w ogóle to nie jest artystyczne (o jejku jeszcze bardziej).
Pewnie, że te zdjęcia nie wszystkim muszą się podobać. Ale zdziwiła mnie tak duża liczba tak niechętnych i negatywnych opinii pod hasłem: facet, za stary jesteś na uprawianie seksu, a zwłaszcza na dawanie ludziom do zrozumienia, że nadal uprawiasz i jeszcze cię to bawi. Mimo, że Willis obiektywnie nie wygląda źle, czyli nie załapuje się na popularne także w Polsce opinie, że seks ludzi tzw. dojrzałych jest nieestetyczny, bo te pomarszczone ciała i tak dalej.
Mnie samą Willis ani ziębi ani grzeje, ani mi się nigdy nie podobał ani podobał. Ale ta sesja fotograficzna jego i jego żony jest całkiem niezła. Interesująca, w ładnych kolorach, fajnie erotyczna. Inna, niż nudnawe zdjęcia standardowo uśmiechniętych gwiazd, które świętoszkowato deklarują, że nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Podoba mi się Emma Willis – przepiękna kobieta; i podoba mi się to, że to ona dominuje na tych fotkach. Podoba mi się też, że jest bardziej ubrana od męża, bo to w ogóle przyjemna odmiana, a ona w tych świetnych ciuchach wygląda zachwycająco. A tam, gdzie jest topless, też przyjemnie na nią popatrzeć, bo cycki ma fantastyczne.
Nie wspominając już o tym, że absolutnie fenomenalne, rewelacyjne, bombowe i tak dalej są jej …
… buty :-)