Gazeta.pl ze słabym nieco refleksem pisze o tej petycji do brytyjskiego rządu. Spora grupa ludzi apeluje do premiera o wyrażenie jakiegoś publicznego żalu i przeprosin za to, co zrobiono Alanowi Turingowi. Podpisać petycję może każdy obywatel (oraz rezydent) Wielkiej Brytanii – informacji tej treści zabrakło mi w polskiej notce.
Warto podpisać. Turingowi jest już zapewne wszystko jedno, ale może dobrze, żeby rząd brytyjski publicznie przyznał: tak, takie było prawo, ale prawo to było złe, chore i niehumanitarne. I dobrze, żeby stwierdzenie takie usłyszeli i homoseksualiści, i homofobi.
Turing był wybitnym człowiekiem.
A o ilu zwykłych, zaszczutych nikt się nie upomni?
Sądzę, że za przeprosinami za los Turinga powinny iść bardziej ogólne…
Racja. Mogliby to połączyć – pokajać się w związku z Turingiem i przy okazji zauwazyć też tych innych, zwykłych zaszczutych.
Nie do wiary, że takie rzeczy działy się w Europie jeszcze w latach 50-tych.