moja Ameryka, okołonaukowo

Szczepionka przeciw HPV nie będzie powszechnie stosowana u chłopców

Update z 30 listopada 2011. Ponieważ notka ta posłużyła na pewnym blogu do udowodnienia tezy, z którą się ogniście i zasadniczo nie zgadzam, to dla osób, które wejść tu mogą z tego bloga (nie daję linka, żeby nie reklamować) zamieszczam informację dodatkową i aktualną.

Notka poniżej jest stara, ma ponad dwa lata. A nawet i wówczas problemem były pieniądze, a nie to, czy zasadnym jest szczepienie chłopców, czy nie. W tej chwili wiadomo, że TAK, że i dziewczynki i chłopcy powinni być szczepieni przeciw HPV (http://www.reuters.com/article/2011/10/25/us-hpv-vaccine-boys-idUSTRE79O4L120111025). Nie dlatego, że płeć męska nie zapada na raka szyjki macicy (oczywiście), ale dlatego, że 1. szczepionka jest ochroną przeciw wirusowi, atakującemu obie płci, a w dodatku przenoszonemu drogą płciową. Ochrona więc chłopców stanowi jednocześnie ochronę dziewcząt, oraz ochronę całej populacji. 2. Poza tym wirusy HPV powodują inne, niż nowotwory (a nowotwory też), zmiany chorobowe – także wystepujące u obu płci. Szczepionka tym zmianom zapobiega. Tu jest to wyjaśnione: https://sporothrix.wordpress.com/2011/02/28/panom-tez-pomaga/

oraz: https://sporothrix.wordpress.com/2010/07/07/wirusy-i-nowotwory-w-goracym-montrealu/

………………………………………………………………………………………………………………

Mimo niezwykle emocjonalnych wystąpień, próśb niemal, Advisory Committee on Immunization Practices (ACIP, grupa 15 ekspertów wybranych przez amerykańskie Ministerstwo Zdrowia i doradzająca w kwestii szczepień i szczepionek temuż Ministerstwu oraz CDC) odmówiła w ostatnią środę rekomendowania szczepionki przeciw HPV dla chłopców i mężczyzn. ACIP wydało tylko zezwolenie – zachętę do szczepień, dzięki której lekarze będą mogli zalecać i szczepić chłopców, najlepiej możliwie oczywiście przed czasem, kiedy ci będą narażeni na zakażenie wirusem, czyli przed rozpoczęciem współżycia seksualnego. Problem jednak w tym, że ubezpieczyciele płacą zwykle za szczepionki rekomendowane, natomiast nie bardzo mają ochotę płacić za te, do których się tylko „zachęca”.

Jak wiadomo, w 2006 roku amerykańska FDA zaaprobowała szczepionkę Gardasil do szczepień dziewcząt i młodych kobiet, w celu ochrony przed rakiem szyjki macicy, powodowanym głównie przez dwa typy wirusa: HPV-16 i 18. W zeszłym tygodniu FDA uznała, że Gardasil może być także używany do szczepienia chłopców i młodych mężczyzn (od 9 do 26 roku życia), co ma zapobiegać powstawaniu kłykcin kończystych. Kłykciny kończyste są jednym z najczęstszych zakażeń przenoszonych drogą płciową, występują i u kobiet i u mężczyzn, a ich czynnikami etiologicznymi są w około 90% przypadków wirusy HPV typów 6 i 11 (czyli te, przed którymi Gardasil również chroni, natomiast nie chroni konkurencyjna szczepionka Cervarix).

Każdego dnia w Stanach notuje się średnio 17 tysięcy nowych zakażeń okolicy genitalnej, powodowanych przez wirusy brodawczaka. Wiele z nich ulega zanikowi, nawet bez żadnej terapii, ale również wiele jest źródłem dyskomfortu, obniżenia jakości życia, wiele potrafi również nawracać, często uniemożliwiając pacjentom normalne funkcjonowanie.

Uczestnicy środowego panelu ACIP próbowali argumentować, że nie o same kobiety i nie tylko o raka szyjki macicy chodzi. David Hastings, rzecznik Oral Cancer Foundation, opowiadał, że jego własne życie, zdolność do odczuwania smaku, słuch – wszystko to zostało bardzo upośledzone na skutek raka okolicy szczękowej (spowodowanego przez HPV) oraz na skutek brutalnego i agresywnego leczenia tegoż raka. Wspomniał też, że nowotwory szczęki odpowiedzialne są za więcej zgonów, niż rak szyjki, a HPV wychodzi na prowadzenie w wyścigu o miano najczęściej notowanego czynnika etiologicznego tych nowotworów. Hastings ogniście zachęcał więc komitet do wyrażenia zgody na powszechne szczepienia, czego skutkiem miałoby być zlikwidowanie choroby-mordercy, która, jeśli wszystko zostanie tak jak dotąd, zabijać będzie nie tylko nas, ale i przyszłe pokolenia.  Z kolei prof. Ellen Daley, pracująca na University of South Florida College of Public Health zauważyła, że szczepienie chłopców to nie tylko ochrona ich samych przed zmianami genitalnymi, ale tez ochrona ich partnerek seksualnych przed rakiem szyjki – chorobą przenoszoną przecież drogą płciową. Jason Schneider, były przewodniczący Gay and Lesbian Medical Association zwrócił uwagę, że w społeczności osób LGBT ci, którzy najbardziej narażeni są na zakażenie, najczęściej także nie mogą pozwolić sobie na zapłacenie z własnej kieszeni za szczepionkę. Jeśli więc nie będzie ona stosowana powszechnie i oficjalnie, a publikowane będą wyłącznie zachęty, to wynikiem tego będzie fakt, iż wiele młodych osób po prostu się nie zaszczepi. 

Wszystkie te dramatyczne przemowy nie odniosły skutku. Przyczyna była prozaiczna – pieniądze. Od pewnego czasu mówi się, że szczepienia chłopców byłyby ekonomicznie nieopłacalne. To prawdopodobnie wpłynęło na taką a nie inną decyzję komitetu.

Zalecenia ACIP czekają teraz na oficjalne zatwierdzenie przez CDC.