Bezobjawowa chlamydioza występuje częściej u mężczyzn HIV-ujemnych, niż HIV-dodatnich – z niejakim zdziwieniem zauważyli naukowcy z Niemiec i ogłosili te wyniki 13. listopada na 12th European AIDS Conference/European AIDS Clinical Society. Liczba zakażonych jest znacznie większa, niż oczekiwano, większa nawet niż w Stanach Zjednoczonych. Wygląda na to, że wśród HIV-ujemnych MSM (mężczyzn, którzy uprawiają seks z mężczyznami), bo na tej grupie pacjentów przeprowadzono badanie, aż 21% jest zakażonych Chlamydia trachomatis (w porównaniu do prawie 15% pacjentów zakażonych również HIV). Niepokojącym w tym wszystkim jest fakt, że takie bezobjawowe zakażenie przenoszone drogą płciową (STI) zwiększa ryzyko zakażenia innymi patogenami, w tym HIV. Wiadomo także, że osoba zakażona STI oraz HIV łatwiej się tym wirusem „dzieli” ze swoimi partnerami. Zwłaszcza że, jak podkreślili badacze, przestrachem napełnia ich fakt, iż tylko połowa badanych, i HIV+ i HIV-, używała prezerwatywy przy każdym stosunku w ciągu ostatniego miesiąca przed badaniem.
Skąd ten wysoki odsetek bezobjawowych zakażeń Chlamydia trachomatis u mężczyzn HIV-ujemnych? Nie wiadomo. Niektórzy naukowcy sugerowali, że może to dobroczynny wpływ leków antyretrowirusowych na ogólną odporność organizmu. Pacjenci HIV-dodatni byli przecież przez dłuższy czas pod wpływem tej terapii, w odróżnieniu od pacjentów HIV-ujemnych. Myślę jednak, że powód jest nieco inny – taki, jak sugerowali inni uczestnicy konferencji – pacjenci zakażeni wirusem HIV częściej szukają porady medycznej. W związku z tym większa jest szansa, że niektóre, często zamaskowane lub ukryte zakażenia udaje się po prostu wcześnie wykryć i leczyć.
I jeszcze parę słów o Chlamydia trachomatis i innych drobnoustrojach tego rodzaju.
Rodzaj Chlamydia mieści w sobie cztery gatunki: Ch. trachomatis, pneumoniae, psittaci i pecorum (czwarta jest patogenem przeżuwaczy, więc nie będziemy się nią zajmować). W ciagu ostatnich lat przez piśmiennictwo naukowe przewinęło się kilka propozycji zmian w klasyfikacji, wyróżniono drugi rodzaj – Chlamydophila, niektóre szczepy Ch. psittaci przeniesiono do Ch. pneumoniae i Ch. pecorum – słowem, było i jest trochę bałaganu, a i nie wszyscy badacze te zmiany zaakceptowali. Nie ma to jednak większego znaczenia.
To, co określa się jako chlamydiozę, czyli jedną z najczęściej występujących chorób przenoszonych drogą płciową (WHO mówiła już wiele lat temu o 89 milionach przypadków na świecie, w USA każdego roku notuje się 4 miliony nowych zakażeń), to skutek infekcji Chlamydia trachomatis, a dokładnie wariantami serologicznymi tego gatunku opisywanych literami od D do K. Te właśnie warianty powodują nierzeżączkowe zapalenie cewki moczowej, zapalenie szyjki macicy, zapalenie narządów miednicy mniejszej i chroniczny ból w jej obrębie, zapalenie jajowodów, zwiększone ryzyko ciąży ektopowej, bezpłodność (w Stanach każdego roku 50 tysięcy kobiet staje się bezpłodnymi wskutek infekcji) – jednakowoż, u sporej większości kobiet zakażenie przebiega bezobjawowo. Natomiast u mężczyzn chlamydioza jest zwykle objawowa i charakteryzuje się bolesnym i utrudnionym oddawaniem moczu, także z obecnością ropy w moczu.
Oprócz tego wszystkiego serotypy D – K odpowiedzialne są za inne zakażenia, na przykład zapalenie spojówek u dorosłych i u noworodków. U osób dorosłych zakażenie następuje drogą płciową oraz przez kontakt bezpośredni (rzadko także przez chociażby zakażony tusz do rzęs), noworodki nabywają zakażenie od zainfekowanej matki. Ch. trachomatis jest najczęstszą przyczyną zapalenia spojówek u noworodków, stąd też popularność zabiegu Credégo (jest to także profilaktyka rzeżączkowego zapalenia spojówek u tych małych pacjentów), czyli zakroplenia oczu noworodka zaraz po urodzeniu 1% roztworem azotanu srebra (obecnie częściej 0.5% roztworem erytromycyny lub 1% tetracykliny). Kontrowersje na temat stosowania azotanu srebra dotyczyły jego wpływu na spojówki – okazało się, że działa toksycznie i może powodować conjunctivitis. Inne choroby powodowane przez serotypy D – K to zespół Reitera (zapalenie spojówek, stawów i okolic narządów płciowych), zapalenie najądrzy (najczętsza przyczyna u mężczyzn poniżej 35 roku życia), zespół Fitz-Hugh-Curtisa (perihepatitis, szczególnie u młodych kobiet), zapalenie ucha oraz zapalenie płuc – u noworodków i małych dzieci, o dość łagodnym przebiegu.
Serotypy A, B, Ba i C Ch. trachomatis odpowiedzialne są za występowanie jednej z głównych przyczyn ślepoty na świecie, czyli jaglicy. Jaglica, opisywana już w starożytnym Egipcie i Chinach, występuje na całym świecie (około 500 milionów chorych, a 7 milionów niewidomych na skutek choroby), a endemiczna jest w Afryce, Środkowym Wschodzie, Indiach i południowo-wschodniej Azji. Zakażenie występuje głównie u dzieci, na skutek kontaktów bezpośrednich, zakażonych ubrań, a także po przejściu przez kanał rodny zakażonej matki. Natomiast zakażenie trzema serotypami L (LGV1, LGV2, LGV3) powoduje wystąpienie ziarniniaka wenerycznego (lymphogranuloma venereum), charakteryzującego się bardzo bolesnym zapaleniem pachwinowych węzłow chłonnych, z gorączką, bólem mięśni oraz zapaleniem odbytnicy. Zakażenie przenosi się głównie drogą płciową (choć i inne są możliwe) i jest raczej rzadkie, zwłaszcza w Europie, aczkolwiek zanotowano epidemię w Holandii w latach 2003-2004. Częściej występuje na Karaibach, w Ameryce Środkowej, Afryce i południowo-wschodniej Azji.
Chlamydia pneumoniae także jest niezwykle często atakującym ludzi drobnoustrojem, związanym głównie z pozaszpitalnymi zapaleniami płuc (nawet 10 – 20% przypadków), zapaleniem gardła (5%), oskrzeli i zatok u pacjentów zarówno z upośledzeniami odporności, jak i bez. Ponadto zakażenia Ch. pneumoniae wiąże się (choć dane są często sprzeczne) z występowaniem miażdżycy, astmy, stwardnienia rozsianego i choroby Alzheimera.
Ch. psittaci natomiast atakuje ludzi stosunkowo rzadko. Jest przyczyną papuzicy, choroby odzwierzęcej przenosznej przez ptaki – papugi, także gołębie oraz drób (o indykach należy pamiętać, szczególnie dzisiaj) i dotyczącej układu oddechowego. Objawy zakażenia obejmują wysoką goraczkę, trudności w oddychaniu, kaszel, a także biegunkę i wymioty. Komplikacje – zapalenie mięśnia sercowego, wsierdzia, mózgu są rzadkie, ale śmiertelność wskutek papuzicy szacuje się na 5%.
Chlamydie są bakteriami, dość dziwnymi wprawdzie, bo pasożytują wewnątrzkomórkowo, niezdolne są do wytwarzania własnego ATP i nie posiadają peptydoglikanu. Ich cykl życiowy składa się z kilku stadiów i wymaga tworzenia specjalnych struktur, jak ciałka podstawowe, które zakażają komórki, oraz namnażające się intensywnie ciałka siateczkowate. W diagnostyce, poza czasem typowymi objawami klinicznymi, wykorzystuje się zdolność wzrostu chlamydii w komórkach eukariotycznych – można je hodować i wykrywać ich antygeny. Można również wykrywać antygeny czy DNA metodami bezpośrednimi w materiałach pobranych od pacjentów, a także stosować metody serologiczne do wykrywania obecności przeciwciał. Lekami z wyboru (zgodnie ze wskazówkami CDC) są antybiotyki: azytromycyna i doksycyklina. Skuteczność ich wynosi 95%. Antybiotykoterpia powinna być rozpoczęta niezwłocznie, przy objawach wskazujących na zakażenie przenoszone drogą płciową należy uwzględnić skuteczność antybiotyku również wobec Neisseria gonorrhoeae.
(Emerging Infectious Diseases 1996, 2:307, Clinical Microbiology and Infection 2009, 15:11 i 15:29, oraz Microbiology and Immunology Online i Medscape)