czepiam się, okołofeminizmowo, okołoreligijnie

Kobieta – grzeszne brzydactwo

Niektórzy hierarchowie Kościoła katolickiego starają się niezwykle, żeby poprawić mi humor. Jakiś czas temu popierali pomysł, żeby niemądrym białogłowom pomóc nieco przy przystępowaniu do spowiedzi. Wiadomo – głupie toto, samo decyzji podjąć nie potrafi, trzeba męską dłonią wesprzeć moralnie. W jednym z kościołów powieszono wówczas listę kobiecych grzechów – niektóre pozycje na liście były bardzo sympatyczne. Jeszcze sympatyczniejsze było to, że dla panów takiej pomocy nie przewidywano.

Troska znacznie wyżej stojących w hierachii Kościoła dostojników objawiła się nieco później. Znudzeni chyba trudami życia wykombinowali sobie, że kobiety i mężczyźni grzeszą inaczej, bo „nie ma równości w Kościele, kiedy mówimy o grzechu„. W dodatku zapowiedzieli nawet kary, jakim będą poddani grzesznicy obu płci w piekle – kobiece dusze łamane będą kołem, a męskie – dręczone w ogniu (i siarce).

Zachwycona tymi fajerwerkami intelektu sądziłam, że w tej materii panowie w sukienkach już niczego nowego nie wymyślą. A tu niespodzianka. Drogie panie, księża i zakonnicy troszczą się o nas cały czas. Dbają o nas bez przerwy. Nasze zbawienie jest dla nich najważnieszą sprawą na świecie. I nasze grzechy są dla nich najważniejsze. Dlaczego? Czy chodzi o jakieś kwestie moralne, etyczne, dobro i zło, tego typu sprawy? Nie. Nasze grzechy sprawiają panom dyskomfort, wówczas bowiem brzydniemy ekspresowo i przestajemy im się podobać.

Niech więc nikt już nigdy nie rozpowszechnia pogłosek, jakoby dostojnicy kościelni (niektórzy przynajmniej) uważali kobiety za słabsze czy gorsze od mężczyzn, nienadające się do tego czy owego. Nie, nie. Oni tak z czystej sympatii chcą nam po prostu umożliwić to, co dla nas najważniejsze, co dla każdej kobiety jest naczelnym – jedynym właściwie – zadaniem życiowym – wzbudzać pozytywne wrażenia estetyczne u okolicznych mężczyzn. Wzruszające.

Kobieta i mężczyzna mają również swoje specyficzne powołanie. Mężczyzna stworzony został do wykonywania zadań, pracy, porządkowania świata, utrzymywania domu. Kobieta natomiast została stworzona głównie do relacji z mężczyzną, do uobecniania piękna. Wiem, że ta koncepcja może się nie podobać pewnym współczesnym myślicielom, którzy starają się albo pomieszać, albo ujednolicić role mężczyzny i kobiety, ale koncepcja ta jest biblijnym opisem głównych zadań mężczyzny i kobiety. Ma to zapewne przynajmniej psychologiczne przełożenie na ocenę grzechu. Grzech każdego człowieka czyni brzydkim, ale kobietę szpeci szczególnie mocno.

Nie obrażaj się, jeśli ludzie będą wrażliwi na Twoje grzechy, bo to znaczy, że widzą w Tobie piękną dziewczynę. Gdy przestaną się obruszać Twoimi grzechami, to znaczy, że przestało im zależeć na Twoim pięknie. Zwróć też na to uwagę w gronie swoich przyjaciółek. Wy, kobiety, jesteście stworzone do piękna i dlatego każdy grzech w Waszym wydaniu razi nas o wiele bardziej niż u mężczyzn. Ale to jest tylko dowód na to, że chcemy, byście były piękne!