Wszystko przez to, że w tej Ameryce jesteśmy parę godzin do tyłu. W związku z tym różne wiadomości z ukochanego kraju, umiłowanego kraju czyta się za jednym zamachem. I potrafią się one wówczas ułożyć w ładny wzór. Na przykład:
Wszechpolacy zapowiadali, że ich pikieta dotyczyć będzie „obrony wartości rodzinnych”.
37-letnia dzisiaj kobieta, w ubiegłym roku zgłosiła się na policję i do prokuratury. Opowiedziała o domowych awanturach, biciu i wypominaniu, że „nic nie wniosła do rodzinnego majątku”. W psychicznym i fizycznym znęcaniu się brał udział jej mąż, szwagier i 80 – letnia teściowa. Brat męża, który jest księdzem nie tylko nie reagował, ale też namawiał kobietę, aby nie informowała żadnych instytucji o tym, co się dzieje w domu.
Irena B. oprócz bicia i licznych awantur doświadczyła także zmuszania do nieludzkiej pracy – zdarzyło się, że musiała w polu ciągnąć pług.
Rodzina, jak widać, ostoją tradycji i wartości. Rodzinnych. Warto ich bronić.