Okolice portu i starego miasta
Stare miasto i niezaczarowana dorożka (koń tym bardziej)
Targ pod kopułą od strony portu
Pink forest w centrum kongresowym
Janko Muzykant na imprezie dla uczestników konferencji
…razem z bykiem ewangelisty Łukasza
Montreal Biosphère (trochę pozostałości po Expo 67 plus muzeum ekologiczne)
Przepiękne zdjęcia :) Szkoda, że bez podpisów… Co to jest to coś, co wygląda jak przepiękna katedra przejechana Photoshopem dla upiększenia? :) Naprawdę jest tak kolorowa i piękna? Ja chcę tam pojechać w tej chwili! (Mimo, że zwiedzanie katedr nie należy do top 5 moich hobby :P)
Dzięks :-). Podpisów mi się nie chciało dawać, to wszystko z lenistwa i przez upał :-).
A to kolorowe to tak, owszem, to bazylika Notre Dame („coś, co koniecznie trzeba zobaczyć”, na tej zasadzie, że kiedy pytasz, co jest do odwiedzenia w Montrealu, dowiadujesz się, że – no, bazylika…, eee, bazylika, restauracje…, eee, bazylika…, no i tak właściwie, to jeszcze… bazylika :-P), niczym nie przejeżdżana, naprawdę taka kolorowa w środku. Zęby trochę bolą, ale warto zobaczyć, bo można przeżyć fajny szok kolorystyczny.
I ponieważ zrobiło się nagle zimno i mróz (24C w tej chwili), czyli nie mam już usprawiedliwienia dla mojego lenistwa, dodaję te podpisy.