Medycyna alternatywna jest niezbędna. W zasadzie to nic nowego tutaj dziś może nie będzie, ale warto tę wiedzę wybitną usystematyzować. Medycyna alternatywna jest niezbędna więc. Homeopaci i inni naciągacze mają, jak wiadomo, doskonale rozwinięte social skills i świetnie sobie radzą z pacjentami. Kojący głos, miły uśmiech, dużo poświęconego pacjentowi czasu – i wszystko działa. Jest to zresztą dowodem na fakt, że altmed opiera się na robieniu sobie i innym dobrze. Zalet innych specjalnie nie ma, co najwyżej wady, ale ta zaleta jest doprawdy niebagatelna. Kiedy pacjent dostanie orgazmu po włożeniu sobie czegoś w tyłek, wbiciu gwoździków w genitalia (no jasne), czy posmyraniu się tu i ówdzie wydłużonymi przedmiotami, wtedy widać wyraźnie wyższość medycyny niekonwencjonalnej nad konwencjonalną. Gratulując altmedowi należy spełnić toast wybornym trunkiem za jego uparte (i jakże przyjemne) trwanie w świadomości ludzkiej.
Podobnie jest w ogóle z pseudonauką. Ona także w całości służy do tego, zeby robić sobie dobrze. Owszem, jej przyrodzoną cechą jest specyficzny nibynaukowy bełkot, który ukryć ma zdrożne pragnienie przeżycia chwili rozkoszy za pomocą miski z brudną wodą na przykład, ale chodzi naprawdę tylko o jedno. I to samo. (A swoją drogą, bełkot może również być pociągający i działać pozytywnie na co bardziej geekowskich użytkowników/klientów/pacjentów. Szczególnie kiedy słyszą o pobudzeniach i wibracjach w zgodnych fazach oraz o miękkich i elastycznych tkankach.)
Chore komórki tym różnią się od zdrowych, że wytwarzają na zewnętrznej błonie kryształy. Będące ciałami stałymi kryształy posiadają unikalne częstotliwości rezonansowe, które pobudzone przez drgania będące w zgodnej fazie często powodują pęknięcie otoczki i w konsekwencji jej rozpad.
Ponieważ światło łuku węglowego ma ogromną moc i zawiera w sobie pełną 49. oktawę energetyczną, istnieje duże prawdopodobieństwo, że zawiera harmoniczną jakiejś częstotliwości, która będzie rezonować z formacjami kryształów znajdujących się na różnych chorych komórkach. Jest więc prawdopodobne, że wystawienie się na działanie wibracyjnej energii świetlnej lampy z łukiem węglowym może zniszczyć wiele chorobotwórczych mikrobów bez uszkadzania sąsiedniej zdrowej tkanki (która jest miękka i elastyczna i nie posiada własnych formacji kryształów).
W pewnej chwili, naturalnie, ten bełkot kończy się, żeby brutalnie (S/M, nieprawdaż) przejść w surową rzeczywistość. Przy okazji do głosu dochodzą ekstraordynaryjne upodobania pacjentów – jak na przykład zafiksowanie na fazie analnej i co-z-tego-wynikło, choć z drugiej strony – nie muszą być one wcale aż tak rzadkie. Naturalizm i turpizm (kolorowy, ale zawsze) w seksie? Czemu nie?
W zależności od przewodliwości organizmu naświetlanej osoby, może ona odczuwać skutki w postaci pewnego dyskomfortu, który może przemieszczać się w obszarze brzucha. W okresie od sześciu do dwunastu godzin ciało tasiemca zostanie wydalone w postaci półpłynnego stolca. Kał często ma kolor niebieski lub zielony, co jest spowodowane nadmiarem żółci wydzielanej przez wątrobę i woreczek żółciowy. Nie jest to kolor tasiemca, ale kolor żółci, która nie zdążyła wejść w proces przetwarzania pokarmu, który zmienia kolor kału na czerwonobrązowy. Kolejne wypróżnienia mogą mieć jasny, a nawet biały kolor, i taki stan może utrzymywać się przez kilka dni. Nie należy z tego powodu wpadać w panikę, ponieważ wytwarzanie żółci wróci do normy i stolec znowu będzie miał normalny kolor.
Z trzeciej strony, altmed musi utrzymywać, że to nie o żadne szczególne upodobanie do grzebania się w cudzych i swoich odbytach chodzi, ale o działanie lecznicze i prozdrowotne. Czyli na przyklad o zapobieganie nadmiernemu rozwojowi skorupiaków w ekosystemie ludzkiego organizmu (czy jakoś tak). Bardzo ekologicznie, to też bywa seksi (inaczej).
Jeśli jednak jelita są utrzymywane we właściwym stanie przy pomocy tych okresowych oczyszczeń, zabójcze raki będą rzadko powstawać.
Witamina D, która jest wytwarzana w skórze z egosterolu, odgrywa zasadniczą rolę w ograniczaniu raka
Ale zaraz wracamy do kolejnych fantazji seksualnych. Tym razem takich bardziej romantycznych i nostalgicznych, i subtelniejszych nieco… Jak na przykład bieganie półnago w młodszym wieku, bukoliczne zgoła – można było to robić, bo w tamtych czasach skorupiaków człowiek faktycznie nie uświadczył na ulicy. Tych które umiały filtrować światło w szczególności się nie uświadczało, a teraz spotykamy je na każdym kroku.
Kiedy dorastała nasza generacja wyżu demograficznego, nikt nie słyszał o niedorzecznym założeniu, że światło słoneczne jest dla nas szkodliwe. Biegaliśmy na wpół nadzy i bez żadnych olejków na skórze słońce, które nie miały wówczas własności filtrowania światła. Czy przypominacie sobie kogoś chorującego na raka skóry? Albo w ogóle na jakiegokolwiek raka?
Z filtrującymi skorupiakami przechodzimy na wyższy poziom abstrakcji i naukowości – czyli co to są ślepe próby i dlaczego Lenin. Popelnił błąd.
To kolejny obszar, w którym nauka medyczna szarogęsi się bez prowadzenia swoich ukochanych „prób na ślepo”. Tak się składa, że te badania nie mogą być „ślepe”, albowiem badacze i badani mogą w większości przypadków z łatwością rozpoznać w czasie badania, czy stosowane metody dają jakieś wyniki. Publikowane spostrzeżenia są często sprzeczne z wynikami badań za sprawą czyiś interesów, które miały na nie wpływ. Jak dotąd nie ma badań, które dowiodłyby, że Bóg popełnił błąd. Za to człowiek…
Za to człowiek zabiera się za majsterkowanie. Innymi słowy – prężymy muskuły i zaczynamy typowo męskie zachowania godowe. Z podstawowym akcesorium, znaczy się patelnią. Niemal jak Ludwiku, do rondla, czyli feministycznie pochwalamy. Wszystko żeby zrobić dobrze partnerce/partnerowi.
Prostą i niedrogą lampę leczniczą z elektrycznym łukiem węglowym można zbudować za niespełna 20 dolarów.
Wszystko, co jest konieczne do budowy lampy łukowej, to para cegieł z otworami (dziurawek), miernik, od 2 do 4 metrów wytrzymałego przewodu elektrycznego, duże zaciski typu krokodylek i urządzenie oporowe w rodzaju piecyka elektrycznego, żelazka, elektrycznej patelni, opiekacza lub elektrycznego rondla, no i oczywiście para węglowych prętów.
Po prężeniu muskułów, nie wspominając o innych częściach ciała, bierzemy się do dzieła. Tym razem będą to realizacje fantazji o podnoszeniu temperatury poniżej pępka, wyginaniu się w łuk, z latającymi na wszystkie strony iskrami, płomieniami, z rozsuwaniem eee… prętów, i wkładaniem między nie eee… śrubokrętu. A wszystko to razem w odpowiednich otworach. I nie zapominamy o mokrej szmacie do ochłodzenia i ochłonięcia.
Aparaturę należy umieścić na izolowanym stole, tak by powierzchnia poniżej pępka była najbardziej wystawiona na napromieniowanie. Pod dwiema cegłami należy umieścić mokrą szmatę lub coś innego odpornego na płomienie lub padające z prętów węglowych iskry.
Cegły powinny stać naprzeciw siebie. Pręty węglowe należy wsunąć w otwory w cegłach i ustawić je tak, by dotykały się końcami.
Umieszczony na powierzchni cegły po przeciwnej stronie prętów duży ścisk typu „C” lub ścisk meblowy pozwoli na regulowanie odległości między elektrodami, w czasie gdy będą się one spalały. Krokodylkowe zaciski na prętach węglowych należy umieścić jak najdalej od stykających się końców, po czym pręty należy rozsunąć na odległość około 1,5 mm.
Przesuwamy końcówką izolowanego śrubokrętu między pręty, aby zainicjować łuk.
Dopiero teraz się rozbieramy do rękawiczek i szpilek (ewentualnie innego codziennego obuwia domowego na gumowej podeszwie). Po czym zmysłowo obracamy podbrzuszami.
Następnie należy stanąć nago w tenisówkach i gumowych rękawicach na izolowanej powierzchni, na przykład na kilku warstwach starego dywanu, gazet lub gumowych dywaników z samochodu, aby odizolować się od podłogi.
Brzuch należy umieścić w odległości 10 – 15 cm od łuku i powoli nim obracać, tak by cały był równomiernie naświetlany. Naświetlanie przerwać po 30 sekundach, oddalając się od łuku, a następnie wyjąć wtyczkę z gniazdka.
A po tych ekscytujących doznaniach należałoby wreszcie odpocząć i zregenerować siły do następnego razu. Mogą pomóc w tym krzemykowe kamyki. Wprawdzie zwykle używa się kuleczek, w dodatku silikonowych albo jakichś takich, ale i takie fajnie nieregularne zapewne się nadadzą. Nawet w zacnym dziele ćwiczenia mięśni Kegla. Poza tym jakież cuda czynią. I takie gustowne są, czarne.
Krzem poprawi przemianę materii, zmniejsza poziom cukru we krwi, pomaga w leczeniu anginy i innych chorób.
Anginy szczególnie, bo to leczenie homeopatyczne jest. Paciorkowce zwalczaj paciorkami, skutecznie! (miało być o wyższości altmedu nad medycyną no przecież).
Dawniej ludzie często wykładali krzemieniem dna studni, ponieważ znali jego właściwości oczyszczające, zdrowotne i poprawiające smak wody. Woda krzemowa wykazuje podobne jak woda srebrowa właściwości przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Udowodniono, że woda z dużą zawartością krzemu neutralizuje niebezpieczne domieszki, a nawet pomaga organizmowi w wydalaniu radionuklidów.
Tja, oferta Zrembu bardzo na czasie, w niektórych środowiskach…
Choć i tak naprawdę wiadomo, że chodzi o zrobienie sobie dobrze, poprzez utrzymanie urody oraz sprężystości różnych części ciała. Tych koniecznie, które służą do rytmicznego wymachiwania przed lampą i wyginania w seksowny łuk. W nich oczywiście znajduje się dużo krzemu, dzięki czemu nabywają wspaniałej twardości i jędrności. Bardzo pożytecznie moment przed następnym razem.
Regularne używanie wody krzemowej pomaga utrzymać w organizmie prawidłową zawartość krzemu i w ten sposób polepsza stan ludzi w przypadku chorób żołądka, naczyń krwionośnych, serca. Sprzyja również zachowaniu pięknego wyglądu skóry oraz zdrowia torebek stawów, ścięgien i innych elastycznych części ciała, w których znajduje się dużo krzemu
A na ten następny raz polecamy produkt rozreklamowany przez jednego z amerykańskich prezydentów, pod hasłem – Aaaa…kupunkturę przeprowadzę za pomocą cygara. Wtykanego oczywiście w meridiany, czymkolwiek by one były.
Moksoterapia to rozwinięcie tradycyjnego zabiegu akupunktury poprzez wykorzystanie cygar z moxy.
W trakcie zabiegu pacjent powinien odczuwać wrażenie przyjemnego ciepła rozchodzącego się wzdłuż meridianu.
A podczas takiego cygarowego seansu snujemy fantazje o: obmacywaniu dziewcząt niewidzialnymi łapskami (dziewczęta na to łamią obcasy), betonowych skorupach okrywających seksowne ludzkie mięso, na które dybią eteryczne robale (mięso na to rozumie coś przeciwnego), zapaździałych butach (o przepraszam – bytach) ze skostniałymi genami, betoniarkach ze szlachetnymi, kolorowymi tynkami (bo one przecież świadczą o udanym seksie), oraz o szarpaniu partnera haczykami na drucikach (partner na to ma ochotę założyć sobie na główkę rurę od odkurzacza). Wszystkie te fantazje (patrz niżej) kończą się zbiorowym robieniem sobie dobrze. Łączymy przy tym przyjemne (buty z przyssawkami od Jimmy’ego Choo) z pożytecznym (odkurzająca betoniarka), od czego dzieci się rodzą na krzemieniu, ludności w Polsce przyrasta i wszystkim żyje się dostatniej (a nie to, co teraz). Mamy pożądane, prozdrowotne, proekologiczne i patriotyczne działanie pseudonauki? Mamy. CBDO.
Jeszcze inni zamiast AURY mają coś w rodzaju betonowej, 15-cm skorupy przylegającej do ciała – są to ludzie opętani przez pewnego rodzaju złośliwe obce byty, które wywodzą się z dalekiej przestrzeni, lecz są na naszej planecie od dawna.
Energię psychiczną i emocjonalną ludzi siedzących w pobliżu chłoną niczym odkurzacze. Jednocześnie telepatycznie narzucają chwiejnym psychicznie ludziom fałszywy obraz rzeczywistości, tak, żeby zrozumieli coś zupełnie odwrotnego lub by nie zrozumieli nic.
Kandydatami na tego rodzaju zombi są ludzie, którzy już wcześniej mieli w swojej AURZE różnego rodzaju „skostniałe struktury”, zapaździali w całym swym życiu w nienawiści, agresji, ironicznej złośliwości, bezwzględności, chytrości, pazerności, nie liczący się ze zdaniem innych ludzi. Wszyscy na pewno spotkaliśmy takich osobników w niedalekim otoczeniu, mają te cechy w swoich genach.
Pamiętaj, że fascynacja dla nieznanych energii, czy kosmicznych bytów, może otwierać wrota do opętania przez różnego rodzaju wrogie istoty na poziomie niewidocznym dla ogółu. Żaden kosmita nie przybędzie, by odwalać za ciebie jakąś robotę, czy pomagać, ale chętnie wykorzysta twoje mięso. Niejednokrotnie można zaobserwować, że ten, czy ów miłośnik kontaktów z kosmicznymi inteligencjami ma wczepionego w kark eterycznego robala , który wciska się do środka i opętuje delikwenta.
U ludzi rozwijających się duchowo betoniarka zwalnia bieg, a miejsce błotnistej mazi zajmują bardziej szlachetne tynki.
Autor często widzi na ulicy takie oto scenki: stoi sobie grupka młodych mężczyzn i niewidzialnymi łapskami obmacuje z pewnej odległości ciała zatrzymujących się dziewczyn, które odczuwając, co się dzieje rzucają się do ucieczki, często łamiąc przy tym obcasy i jeszcze długo czują się zmieszane lub wręcz zbrukane.
Osoby agresywne, chciwe i bezwzględne wysuwają często smugi zakończone haczykami, by przytrzymywać lub pokaleczyć ofiarę. Na pewno nie raz odczułeś, że ktoś wbijał w ciebie niewidzialne haczyki, a ty miałeś ochotę opuścić to miejsce. W niektórych miejscach łatwiej jest zobaczyć takie smugi, np. na zabawie w lokalu rozrywkowym, gdzie przesiadują tzw. swojaki. Gdy wchodzi ktoś obcy, wówczas z wielu stron wysuwają się ku niemu liczne smugi o długości nawet kilkunastu metrów z przyssawkami i haczykami i zaczynają badać i szarpać intruza z kilku stron.