okołonaukowo

Buszujące w rzęsach

ResearchBlogging.org Ta notka dzisiejsza miała być o czymś innym zgoła. Ale zachwyciło mnie zdjęcie na jednej z fejsbukowych stronek i notka wydała mi się niezłym sposobem na podzielenie się moim zachwytem.

To zdjęcie:

601622_528166127198367_1458645820_n

Wiecie, co ono przedstawia? To dumnie steczące żółte, niewidoczne w całości, to ludzka rzęsa, ewentualnie włosek z brwi albo też włosek, który rośnie w uchu. A te zielone to tylne części ciała roztoczy. Roztoczy, które są tak towarzyskie i tak lubią ludzi, że ich wybranym miejscem bytowania są okolice ludzkiej twarzy, a najczęściej powieki.

W grę wchodzą najprawdopodobniej dwa gatunki: Demodex folliculorum (nużeniec ludzki) [a] i Demodex brevis (choć ten nie ma aż tak silnych preferencji względem twarzy, czyli może sobie bytować na innych częściach ciała również) [b]:

demodex

Są niewielkie, mierzą jakieś 0,1 do 0,4 mm. Zwykle nie wchodzą sobie w drogę i okupują inne części powieki – D. folliculorum żyje w mieszkach włosowych, natomiast D. brevis w gruczołach łojowych, produkujących łój uchodzący do mieszków. Oba gatunki żywią się tymże łojem, a być może też komórkami naskórka powiek. Żyją bardzo krótko, więc muszą żyć intensywnie – ich cykl życiowy to 14-18 dni od stadium jaja do stadium larwy, a potem jeszcze szalone 5 dni w postaci dorosłej (samice mogą jeszcze parę dni dłużej). Rozmnażają się zatem ochoczo, żeby zapewnić nam swoje towarzystwo.

A towarzystwo to jest liczne. Uważa się, że roztocze te są jednym najczęściej spotykanych ektopasożytów ludzkiej skóry (choć istnieją różne zdania na temat, czy faktycznie są one pasożytami, czy może raczej komensalami lub stanowią normalną florę skóry). Kolonizują ludzi niedługo po urodzeniu. Ich obecność notuje się u około 13% dzieci między 3. a 15. rokiem życia, u 69% osób między 31. rokiem a pięćdziesiątką, u 84% osób po sześćdziesiątce, a wszystkie osoby po 70. roku życia są zarażone. Mężczyźni częściej niż kobiety (hojniejsza produkcja gruczołów łojowych zapewnia wdzięczność miłych stworzonek), choć podobno odwrotnie jest u Aborygenów.

Czy obecność Demodex spp. powoduje jakieś choroby? Zdania są podzielone. Na pewno istnieje korelacja między ich obecnością (oraz liczbą) a trądzikiem różowatym, swędzeniem skóry twarzy, wypryskami oraz zapaleniem w obrębie powieki (blepharitis, z objawami takimi jak: „cylindryczny” łupież [a], zaburzenia wzrostu rzęs [b], zapalenie brzegu powieki [d], połączone, przy barku odpowiedniej higieny, z zapaleniem spojówek (blepharoconjunctivitis)) [e]. Towarzyszy temu wszystkiemu swędzenie, zaczerwienienie, uczucie jakby w oku znajdowało się ciało obce, a także nieostre widzenie. Oczywiście nie każda osoba, u której notuje się obecność roztoczy, ma kliniczne objawy zarażenia.

demo1

Czy to znaczy, że to roztocze są czynnikiem etiologicznym blepharitis, nie mówiąc już o innych schorzeniach, o wpływ na które się je podejrzewa (łupież mieszkowy, łysienie czy zapalenie skóry wokół ust)? Na pewno nie spełniają one postulatu Kocha, no ale nie spełnia go i wiele patogenów. Możliwe jest, że roztocze z rodzaju Demodex są jedynie wektorami, czyli na grzebietach swych wiozą chorobotwórcze bakterie (gronkowce, paciorkowce, laseczki Bacillus oleronius – te ostatnie, izolowane z D. folliculorum wiąże się ostatnio z występowaniem trądziku różowatego). Na pewno wiadomo, że obecność roztoczy wyzwala silne reakcje immunologiczne w ludzkim organizmie.

Zarażeniu sprzyja trądzik różowaty, a prawdopodobnie także palenie, stres, nadużywanie alkoholu, nagłe zmiany temperatury. Być może również znaczenie ma higiena – są opinie, że roztocze preferują powieki, bo oczy otoczone są wystającymi częściami twarzy (nos, łuki brwiowe), wskutek czego trudniej jest utrzymać odpowiednią higienę w ich okolicy. Teoria ta nie tłumaczy jednak wielu obserwacji dotyczących cyklu życiowego tych roztoczy.

Diagnozować obecność Demodex spp. można za pomocą badań mikroskopowych (obecność jaj, larw i postaci dorosłych w płatkach łupieżu), stwierdzenia charakterystycznego „cylindrycznego” łupieżu na rzęsach oraz na podstawie wywiadu.

W terapii próbowano stosować: maści z rtęcią, maści z siarką, olejek kamforowy, dezynfekcję z użyciem 75% alkoholu oraz antybiotyki. Nie odnosiło to zwykle nadzwyczajnych rezultatów, co nie znaczy, że zupełnie nie działało. Skuteczny okazał się natomiast, i to zależnie od dawki, olejek z drzewa herbacianego. Olejek ten usuwał łupież, wyższe jego stężenie zabijało roztocza, niższe natomiast hamowało ich cykl życiowy i rozmnażanie. Ponadto znacznie łagodził objawy zarażenia. Specjaliści twierdzą jednak, że skoro objawy chorobowe mogą być skutkiem nie tylko działalności roztoczy, ale i/albo bakterii przez nie przenoszonych, należałoby również rozważyć doustne stosowanie odpowiednich antybiotyków.A na koniec warto sobie zdać sprawę, że kiedy patrzymy komuś głęboko w oczy i podziwiamy piękne, zalotnie trzepoczące rzęsy, możliwe, że w tej samej chwili machają do nas ogonkami wesołe, buszujące w rzęsach, roztocze. Urocza wizja.

mabelline

Przy okazji, skoro na początku wspomniałam o fejsbuku, zareklamuję także te stronki: Nauka, głupcze, TAK dla szczepień oraz Sporothrix. Klikajcie i polubiajcie, jeśli macie ochotę.

Literatura:
1. Elston, D. (2010). Demodex mites: Facts and controversies Clinics in Dermatology, 28 (5), 502-504 DOI: 10.1016/j.clindermatol.2010.03.006
2. Liu, J., Sheha, H., & Tseng, S. (2010). Pathogenic role of Demodex mites in blepharitis Current Opinion in Allergy and Clinical Immunology, 10 (5), 505-510 DOI: 10.1097/ACI.0b013e32833df9f4
3. Zdjęcia drugie i trzecie pochodzą z drugiej cytowanej publikacji (można je powiększyć klikając). Zdjęcie makijażu pozwoliłam sobie ukraść ze strony Maybelline.

54 myśli w temacie “Buszujące w rzęsach”

  1. A ciekawe, czy robienie makijażu ma pozytywny czy negatywny wpływ? Robi się kreski na powiekach po linii rzęs, ciekawe, czy roztoczom pomaga czy przeszkadza nakładanie czegoś na skórę? Kto robi makijaż, robi też demakijaż, więc staranne mycie powiek może szkodzi roztoczom?

  2. Ciekawy artykuł. Mam jedno zastrzeżenie – Demodex raczej może stanowić naturalną faunę skóry, a nie florę (od zawsze był uważany za zwierzaka nie tak, jak np. grzyby, które długo musiały czekać by wyłączyć je z pod panowania bogini Flory). Lepsze stwierdzenie to „mikrobiota”, albo „wchodzi w skład ontocenozy skóry”.

    Pozdrawiam

  3. @ Anuszka
    Mycia powiek chyba faktycznie nie lubią. Dlatego poleca się płyny do mycia z olejkiem drzewa herbacianego. Co do makijażu – to nie wiem, pewnie nikt nie badał.

  4. @ Paweł K

    Jasne, że „flora” może sugerować rośliny. Ale jest to także przyjęte w literaturze określenie bakterii i innych mikroorganizmów, które do roślin nie należą. Fakt, że teraz wprowadza się nowe nazewnictwo, ze względu na to, o czym piszesz właśnie, ale stare nadal, mam wrażenie, funkcjonuje.

  5. Skomentowała koleżanka z biurka obok, iż wdzięcznym być należy rozotoczom za to, że pogrubiają rzęsy ;)

  6. hmm

    moze to komus uratuje troche zdrowia wiec napisze kilka faktow o ktorych nie wiedziec czemu autor nie pisze przez co zaweza pomoc do olejku ;)

    higiena powiek – bardzo wazna, nalezy to robic przy pomocy plynu micelarnego, do oczu znam tylko jeden taki nazywa sie blephasol i niestety 30zl koszuje przez net ale jest skuteczny, sa tez cala masy plynow micelarnych aptecznych do twarzy choc po kilku testach wrocilem do blephasolu

    isc do lekarza okulisty i niech nam zrobi badanie na demodexa pewnie wyjdzie pozytywnie wiec odrazu niech nam zapisze robiana masc na bazie metronidazolu na powieki i brzegi powiek

    to jedyne opcje dzisiaj nie liczac antybiotykow i olejku herbacianego, antybiotyki to ostatecznosc a olejku nie testowalem watpie jednak zeby oko dobrze tolerowalo taki olejek zwlaszcza ze trzeba go nalozyc na brzegi powiek zeby jakkolwiek zwalczalo demodexa

    pozdrawiam

  7. @ sdfgsdfg

    higiena powiek – bardzo wazna, nalezy to robic przy pomocy plynu micelarnego,

    A coś na poparcie tego twierdzenia, czy to tylko spam?

    Nb. o higienie okolic oka pisałam.

    isc do lekarza okulisty i niech nam zrobi badanie na demodexa pewnie wyjdzie pozytywnie wiec odrazu niech nam zapisze robiana masc na bazie metronidazolu na powieki i brzegi powiek

    to jedyne opcje dzisiaj nie liczac antybiotykow i olejku herbacianego, a

    O diagnostyce było wspomniane, naturalnie, że zleca to lekarz.

    Metronidazol jest antybiotykiem właśnie. I o antybiotykach pisałam również.

    antybiotyki to ostatecznosc

    To dlaczego piszesz, że lekarz powinien od razu zapisać maść z metronidazolem?

    a olejku nie testowalem watpie jednak zeby oko dobrze tolerowalo taki olejek zwlaszcza ze trzeba go nalozyc na brzegi powiek zeby jakkolwiek zwalczalo demodexa

    Nie testowałem, ale wątpię? No to zajrzyj do literatury cytowanej na dole notki. Przekonasz się, że właśnie olejek ten stosuje się w tym celu i w taki sposób, i pacjentom to pomaga.

    o ktorych nie wiedziec czemu autor nie pisze przez co zaweza pomoc do olejku ;)

    Pisze, tylko chyba nie doczytałeś. Pisze też, dlaczego olejek wydaje się niezłym rozwiązaniem.

  8. co to sa nopy ? widze ze tu macie ludzie jakas lekka paranoje dlatego to moj ostatni wpis

    podalem wam to co mi pomoglo zwalczyc dolegliwosci

    plyn micelarny dokladnie myje ale nie niszczy tak skory jak mydla i zele, podalem ten do oczu, sciagnac ulotke i sie zapoznac

    metronidazol to taki antybiotyk ale nie antybiotyk jest to jedyna obecnie znana w miare skuteczna i w miare lagodna substancja zwalczajaca demodexa jest pdf z badaniami na googlach

    prosze przeczytac dowolne opakowanie takiego olejku … znajdzie tam pani/pan zapis zeby nawet nie zblizac tego do oka

  9. @ sdfgsdfg

    Nie bardzo rozumiem, dlaczego zwracasz się do mnie per „ludzie”, ewentualnie „pani/pan”, skoro w mojej poprzedniej wypowiedzi wyraźnie widać płeć. To raz. Dwa – niezbyt grzeczna jest Twoja uwaga o paranoi. Tu dyskutują ludzie, którzy się znają, mają więc swoje internal jokes. Zapytać można, ale komentować, że paranoja, to jakoś tak nie halo.

    Podałeś, co Tobie pozwoliło zwalczyć dolegliwości, owszem. To się nazywa dowód anegdotyczny i świadczy tylko o Twojej opinii. Na tym blogu natomiast podaje się dane naukowe (i wrzuca się linki, a nie pisze, że „jest pdf na googlach”). Stąd moje pytanie o płyn micelarny. Wiem, co to jest, wiem, że stosuje się w kosmetyce, nie wiem tylko, skąd Twoje przekonanie, że przy higienie oka należy stosować ten płyn.

    Metronidazol – tak, po raz kolejny powtarzam, że pisałam o antybiotykach. Jednak dane naukowe wskazują, że bardzo dobrym rozwiązaniem jest olejek z drzewa herbacianego. I owszem, do oka nie należy go wkładać. Ale na powieki stosuje się jak najbardziej.

  10. nie dałam rady doczytać do końca, bo wszystko już mnie swędzi. fuuj

  11. Osoba cierpiąca na blepharitis i wracające niczym klatchiański bumerang różniaste infekcje dziękuje za ciekawą notkę.

  12. AAA… ciekawy wątek z tym makijażem, ciekawe też czy modne ostatnio przedłużanie/zagęszczanie rzęs na potęgę sprzyja roztoczom?

    Czytam i od razu mnie swędzi oko. Już oczyma wyobraźni widzę, jak tam sobie hasają po moim tuszu i zajadają cień do powiek.

  13. To ja napiszę jak reagują powieki posmarowane 100% olejkiem drzewa herbacianego, a nie 50% jak polecano (bo nie chciało mi się rozcieńczać): OOOJ, człowiek uczy się tańczyć i to żwawo i z podskokami! Piecze jak cholera, ale po przemyciu ciepłą wodą szybko odchodzi i jest spoko. Skóra piecze, bo oko skrupulatnie oszczędziłam. Na wszystkich szamponach (w tym tych z olejkiem drzewa herbacianego) pisze, aby unikać kontaku z oczami, ale jak się powieki i rzęsy delikatnie przemyje, a nie oczy, to nie piecze wcale. Po prostu trzeba uważać.

  14. Dzieki za nocie, moze to jest to, co mnie dreczy.

    To co ponizej jest
    Lekarka na nawracajacy jeczmien i podraznienie brzegow powieki polecila mi Blephasol, dokladnie tak jak pisze sdfgsdfg – jest delikatny.
    Mialam przecierac powieki blephasolem, ale inny plyn micelarny tez byl zaakceptowany.
    Istotna byla wymiana wacika po kazdym przetarciu powieki.

    Do kompletu dostalam Tobrex (masc) i jego mutacje w kroplach.

    PS Olejek herbaciany – w instrukcji do mojego napisano, ze rozcienczyc dziesieciokrotnie, ale uzywalam go tylko na skore, po prawdzie glownie psia.

  15. @ Shigella

    Czyli trzeba po prostu przemywać czymś delikatnym. Doskonale, że lekarka poleciła, i w porządku, ale jak rozumiem – coś innego też jest OK. No a Tobrex to już antybiotyk.
    Co do olejku, to w publikacjach podają rozcieńczenie zabijające roztocze – 50%, a hamujące rozmnażanie – 5%. Różnią się za to tym, ile razy w tygodniu stosować to nakładanie (tylko raz vs. codziennie).

  16. Ww internecie tą problematyką zajmuje się dr Henryk Różański. Nawet okulistka to przepisała mi maść wg jego receptury z 1% metronidazolem. Na skórę zalecają z 5 %
    Leczenie jest bardzo długie kilka miesięcy- szczególnie jeśli chodzi o rzęsy. Ja stosuję już 2 m-ce i jest niewielka poprawa. Wg okulistki w Niemczech i we Francji sprzedają apteki maść Ophtergine 5 gram 7 euro – podobno skuteczna.
    Jeżeli by ktoś wiedział coś na temat jej skuteczności to proszę o wiadomość.
    Pozdrawiam

  17. przyroda nie znosi próżni…jeżeli zaczniemy walczyć z obecnymi „okupantami” przyjdą inni nowi i bardziej żarłoczni…”częste mycie skraca życie ” ..to nie tylko przysłowie brudasów ale niestety prawda najprawdziwsza …

  18. @sporothrix
    Zastanawia mnie jedynie, czy nie dobrze by bylo atak zmasowany, Tobrex na bakterie a olejek na nuzence.
    Swoja droga te mile stworki jakos mnie ostatnio przesladuja, nie wiem czy to jedna rodzina, ale bardzo strasza nimi wlascicieli psow. Swinstwo jest roznoszone przez komary, a moze spowodowac problemy z futrem u gadziny, a w wersji ciezkiej zagniezdzic sie w sercu i spowodowac zgon.
    Ciekawa wydaje mi sie teoria o tradziku rozowatym.

  19. @ Shigella

    Myślę, że (tak jak napisałam w notce) zmasowany atak jest dobrym pomysłem. Bo nawet jeśli to nie nużeńce, to może coś innego i na to może pomóc.
    Z psami rzeczywiście tak jest, ale nie chciałam już komplikować notki.

  20. @Piotrek zacnie mowi, tym bardziej ze nuzence psie podobno staly sie plaga w Polsce

  21. Notka zacna, ale jak pomyślę, że jestem takim ogrodem zoologicznym to nie wiem, czy serce mi rośnie (bo nie jestem taki antropocentryczny jak się okazuje) czy trochę trwoży (to jednak dziwne być dla kogoś miejscem zamieszkania).

  22. No nie wiem czym sie tu zachwycać, pszeciesz ta gadźina żywcem was zeżera.Ja mam na to sfoje sposoby i to skuteczne a mnianowicie czeba dwa razy myć łep mydłem i dobrze spłukać.S tym że czeba mnić pazurki nie opciente zbyt krutko tak żeby po namydleniu kołtuna pszedrapywać go letko w obie strony obiema łapkami pod kontem tak żeby oczyścić skóre ze fszelkiego śmiecia.Potem czeba dobrze spłukać i po letkim śćągnieńciu wody ze łba namydlić siem szamponem i jak jusz jest dobrze namydlony to polać to ostrożnie w małych dawkach, jednocześnie rozcierając , kieliszek płynu do płukania ust.No i to rozcierać na twarzy, szyi i we włosach.Potem dobrze spłukać.Tak samo czeba postempować z całem ciałem , pszynajmni ras na tydzień.No i wtedy siem wyglonda jak ja.To siem znaczy ma siem włosy a nie wyleniały, siwy i śmierdzoncy łep.No i jeszcze jedna poreda na usówanie fszekiego typu krost, kurzajek, ropiejoncych wągrów i różnych farfocli .Oczywiście som dostempne w aptece preparaty do wymrażania tego śfiństfa ale lepsze jest zdobycie odrobiny stenżonego kwasu mrófkowego.No i umoczonym we ftym kwasie patyczkem tsza letko potraktować paskude.Jak nie zejdzie w całości to poprawić troszku i nie ma siły żeby sie nie odczepił.Po kilkunastu dniach ranka siem zagoi i śladu nie zostanie.

  23. witam, czy ktoś z Państwa słyszał o leczeniu demodexu żelem lub emulsją Jacutin? Zasugerowała to Pani w aptece ale 2 lata temu był niedostępny. nie wiem jak obecnie .pozdrawiam

  24. Demoxoft w płynie do przemywania i Demoxoft lipożel do smarowania powiek na noc.

  25. sluchajcie zdecydowalam sie na walke z nużencem powiek za pomoca olejku herbacianego. Kompletnie nie wiem jak mam go stosowac. Do tej pory przemywalam powieki Blephasolem a teraz chce poglebic kuracje. Czy mam ten olejek jakos rozcieńczac? Jesli tak to w czym? I w jakich proporcjach?? Pomozcie bo nie chce sobie krzywdy na powiekach zrobic . Pozdrawiam

  26. Przy rutynowej kontroli wzroku, okulista stwierdził lekkie zapalenie spojówek, którego ani nie widzę;), ani specjalnie nie czuję. Zlecił badanie rzęsy w kierunku nużeńca, wynik wyszedł ‚dodatnio’. Okulista zaleca leczenie. Co z tym fantem teraz – leczyć, nie leczyć? Objawów nie czuję. Może czasem lepiej nie ruszać, jeśli nie ma objawów?

  27. Leczyć i cieszyć się, że zostało wcześnie wykryte, bo ja już 3 miesiące się morduję ze stanem zapalnym a właściwie leczę dopiero ok miesiąca. Byłam leczona kroplami na uczulenie, antybiotykami na stan zapalny, sterydami, ale nie dało to rezultatu. Teraz mam nadzieję,że wymorduję to towarzystwo. Szkoda, ze tak późno, ale badania zrobiłam sobie sama,bo lekarze nawet nie wiedzieli, że coś takiego istnieje. Po co czytać literaturę fachową jak kasa i tak leci . Sama musiałam lekarza uświadomić, dać do przeczytania artykuł z czasopisma Okulistyka i wymóc zapisanie metronidazolu. Teraz obserwuję poprawę i mam nadzieję , że wygram batalię.

  28. Brr przerażające są te zdjęcia jak sie na nie patrzy. Moja koleżanka miała podobną przypadłość i ciężko było się tego pozbyć:/

  29. Witam,
    też zmagam się z tym problemem, […]

    […] Czy udało się komuś wyleczyć tak, na dobre że później w ciężkich okresach to nie wracało?

  30. @Szukający44
    Dzięki za podzielenie się twoimi przeżyciami. Następnym razem proszę jednak może o jakieś naukowe poparcie własnych tez. Przekopanie forów internetowych nie wystarczy, a twoje teorie są, hmmm, jak by to grzecznie – mało przekonujące. Zostawiamy zatem tylko fragment, może ktoś coś napisze.

  31. EJAR – Czy jak byłaś zrobić badania w kierunku nuzenca to sama musiałaś ciebie wyrwać rzęsy, czy Ci wyrwali? Bo ja sama sobie musiałam wyrwać:)

  32. Czy może ktoś szczegółowo napisać jak używać olejku z drzewa herbacianego- jak rozcięczać , jak często stosować do zlikwidowania z brzegów powiek tego masakrycznego nużeńce.

  33. Pozwolę sobie wtrącić kilka istotnych uwag. Być może ktoś o tym wspominał ale nie mam teraz czasu analizować wszystkich komentarzy. Metronidazol pomaga tylko na chwilę, objawy wracają. Okuliści starej daty zlecają aptekom maść na zamówienie zawierającą rtęć. Miałem obawy o bezpieczeństwo, w końcu rtęć jest wysoce toksyczna. Wciera się to w brzegi powiek. Nieprzyjemne i powieki wydają się po tym poparzone lub obtarte. Nigdy nie słyszałem aby okulista wykonywał diagnostykę w kierunku obecności nużeńca. Do tego potrzebny jest specjalistyczny sprzęt laboratoryjny. Do badania wyrywa się kilka rzęs. Ja byłem jakieś 7 lat temu w laboratorium MircoFAM przy uniwersytecie medycznym we Wrocławiu, ul. Chałubińskiego 4. Wówczas bodajże jedyne na Dolnym Śląsku. Być może obecnie jest ich więcej. Chyba nauczyłem się z tym żyć. Nie mam ciężkich dolegliwości, a przynajmniej złagodniały, chociaż oczy pieką i wyglądają na wiecznie zmęczone. Poddałem się, bo nie udało mi się definitywnie pożegnać z tym paskudztwem. Pomijając medycynę naturalną, jedyny skuteczny lek to ivermectin (pod różnymi nazwami handlowymi). Lek wycofano z Polski z bazy leków dozwolonych dla ludzi, choć w weterynarii nadal jest używany. Natomiast jest dostępny i z powodzeniem stosowany w wielu bardziej rozwiniętych krajach. W Niemczech brak, w Czechach również ale wiem, że ludzie z Francji to sprowadzają. Ma jakieś skutki uboczne ale nie przenika bariery krew/mózg. Jego działanie polega na paraliżowaniu układu nerwowego większości pasożytów. Na pewno do tematu wrócę i będę dalej szukał tego leku. Przy nużeńcu bardzo ważna jest higiena i regularne „gotowanie” ręczników, pościeli, koców. Podejrzewam, że nużeńca na ciuchach można zabić w mikrofalówce (wiem, brzmi jak szaleństwo). Dla ludzi z osłabionym układem odpornościowym zagrożeniem są stare koce, pościele i ręczniki w pensjonatach, bliskie kontakty z zarażonymi zwierzętami domowymi i inne siedliska kurzu mogące mieć kontakt z nosicielem. Polecam internetowe publikacje dr mikrobiologii Henryka Różańskiego. Jego amatorskie strony nie łączą wiedzy z komercyjną sprzedażą jakichś super środków, więc wydają się wiarygodne. Chyba nikt bardziej skrupulatnie nie opisał zagadnienia nużeńca (demodex) w PL. Powyższe oparłem na własnych doświadczeniach. Może komuś się przyda.

  34. Witam borykam sie z nuzencem w rzesach w oczach od roku czasu lipzel chusteczki nawilazajace sa jedynym lekiem ktore cos pomagaja i wiele innych kropli mnustwo pieniedzy na wizyty u okulisty po 120zl jedna wie ktos jak sobie samemu radzic kto mial z tym stycznosc jest to nie dow wytrzymania oczy suche czerwone pomocy

  35. @ Pawel
    Przykro mi bardzo. Może jakaś informacja zawarta w tekście bądź w komentarzach się przyda? Życzę dużo zdrowia.

  36. Paweł, a brali Ci rzęsy do badania? Miałeś jakąś antybiotykoterapię? Może chodzisz do złych lekarzy? u mnie akurat sprawdził się płyn i żel z Demoxoftu. Znacznie te objawy złagodził i chyba pozbyłam się tego raz na zawsze. no ale nie wiem jak bardzo rozwinięta jest Twoja choroba. Proponuję skorzystać jeszcze z porady innego lekarza i zasugerować badanie rzęs.

  37. Ja mam nużeńca (zbadanego) co najmniej 5 lat. Stosowałam metronidazol w kremie, przemywałam oczy Blephasolem, olejkiem z drzewa herbacianego, Demoxoftem, jakimiś ukraińskimi preparatami, kremami siarkowymi z Chin + krem XFML, byłam u kilku dermatologów – łykałam metronidazol (spuchła mi od tego twarz, oczy) i już mam tego rzeczywiście dość. Mam głęboką depresję i czasem nie wychodzę z domu, bo mi wstyd. (dodam, że od długiego czasu jestem bez pracy, bo wstyd mi iść na rozmowę – bo myślę, że każdy patrzy na to „zaniedbanie”). Na odporność brałam Spirulinę ( chyba pomogła, bo zmniejszyła mi się alergia). Wszystkie powyższe preparaty pomogły – na chwilę stosowania… A robale powracały. Acha ostatnio stosowałam maść Propolis i znów myślałam, że pomaga…. na kilka dni…
    Kiedyś jedna pani dermatolog przepisała mi chyba Borasol – albo raczej kwas borny w dużym stężeniu – po użyciu wieczorem – po kilku minutach wyglądałam jak poparzona – moja cienka i wycieńczona już skóra miała dosyć! Ale następnego dnia nie miałam prawie żadnego wyprysku! Jednak bałam się powtórzyć ten zabieg w obawie o moją cerę – w końcu to kawałek skóry najbardziej pokazywany – zawsze, to nie eksperymentowanie np. na nogach. Teraz czytam, że komuś pomógł Artemisol – chyba też go kiedyś kupiłam, ale nie użyłam, bo było napisane, żeby stosować tylko na owłosioną skórę – nie na twarz, ale chyba kupię ten preparat, bo jeden z dermatologów polecił mi też preparat Nyda – na wszy :) – może jeszcze raz spróbuję… Normalnie czuję się jak kloszard! Poza tym ogólnie jestem przeciwna silnym środkom, antybiotykom itp. Mój organizm ich nie cierpi! Nie mam też pieniędzy na jakieś naświetlania i tego typu zabiegi, bo wydają mi się niepewne i pochłoną tysiące zł. Nie przeczytałam żadnego wpisu o całkowitym wyleczeniu się z tego świństwa. Może jest ktoś taki, choć pewnie – jeśli się wyleczył, to nie zagląda na takie strony…

  38. Witam. Od 3ch lat bolaly mnie oczy a gałki oczne miałam przerobione. Chodziłam do okulisty jednego potem drugiego i żaden nie skierował mnie do zrobienia badań laboratoryjnych dot. Nuzycy. W laboratorium stwierdzili ze mam w rzesach liczne pasożyty tj muzyce. Nie ma co rozpocząć! Cała twarz myje szampanem dla dzieci firmy Johnson baby (one tego nie lubią Ani zapachu ani smaku).zresztą szampon ten ten stosuje też do mycia całego ciała. Dodatkowo w ciągu dnia oczy i brwi przebywam roztworem Borasol (4xdziennie)i zakrapiam oczy kroplami nawilzajacymi Lacrimal. Wieczorem po umyciu twarzy przemywam oczy i brwi chusteczkami Demodex i nacieram spray. W ciągu miesiąca tej kuracji zauwazylam że nie robią się już siwe rzęsy i brwi, wyraźniej zaczęłam widzieć. A przede wszystkim zauważyłam ze ilość ich się zmniejszyła bo nie przeszkadzają mi w powiece. W maju jadę do kontroli do laboratorium ale poprawę zauważyłam. Jest dużo lepiej niż było miesiąc temu. Taką kurację poleciła mi Pani laborantka. Pozdrawiam.

  39. Świetny artykuł, faktycznie ekstrakt z drzewa herbacianego jest niezmiernie fajnym olejkiem delikatnym oraz leczy na multum schorzeń. Zdecydowanie polecam dla niezdecydowanych [ciach, ale proszę tu o niereklamowanie]

Dodaj komentarz