okołonaukowo

Zastosowanie praktyczne

ResearchBlogging.org

Jak rzekła młodziutka Cerro do króla Vridanka na ich pierwszej schadzce: „Niebrzydka rzecz, ale czy ma jakieś zastosowanie praktyczne?” *

O niebrzydkiej rzeczy metodzie pisałam jakiś czas temu, a o jej zastosowaniu praktycznym wspomniałam zwięźle tutaj. Czas więc rozwinąć trochę.

Do szpitala trafił młody mężczyzna. Nie pierwszy raz zresztą – przedtem, w swoim 24-letnim życiu, przeszedł już ponad 350 zabiegów, tak więc ze szpitalem, lekarzami i leczeniem miał do czynienia więcej, niż zapewne marzyłby i pragnął. A wszystko przez brodawczakowatość krtani, której nabawił się około 4. roku życia.

Brodawczakowatość krtani jest chorobą rzadką, a jej przyczyną jest zakażenie wirusem HPV w górnej części układu oddechowego. W grę wchodzą głównie HPV-6 i HPV-11, a więc wirusy brodawczaka nie powodujące na ogół zmian o charakterze złośliwym (tzw. „low-risk”). Tym niemniej brodawczakowatość krtani jest schorzeniem bardzo ciężkim i uprzykrzającym życie. Wystarczy wyobrazić sobie, że brodawki rosną w krtani i powoli zwężają drogi oddechowe. Co – jeśli nie niszczyć narośli – prowadzi nieuchronnie do fizycznego zamknięcia światła układu oddechowego i zgonu pacjenta z powodu uduszenia.

Jedyną metodą jest – i to właśnie stosowano kilkaset razy u omawianego pacjenta – usuwanie brodawek, kiedy zaczynają zagrażać nadmiernym wzrostem. Na przykład co trzy tygodnie. Plus oczywiście rozmaita chemioterapia, która nie przynosi olśniewających rezultatów.

Co gorsza, pacjent zakażony był wirusem HPV typu 11, który to wirus lubi czasem zejść sobie w głąb układu oddechowego i zaatakować jego dolną część. Tak się stało i u naszego pacjenta, a stosowana chemioterapia nie była w stanie zatrzymać wzrostu guzów w płucach – były na nią oporne.

Nic dziwnego, że lekarze (i pacjent również) zirytowani tą syzyfową pracą postanowili spróbować czegoś innego. Akurat całkiem sporym echem odbiły się informacje o nowej metodzie, pozwalającej hodować w laboratorium komórki pacjenta pobrane z nowotworu (a także sąsiadujące z nimi komórki zdrowe) oraz testować na nich in vitro różne leki – a nuż któryś będzie działał.

Jak postanowiono, tak zrobiono. Lekarze pobrali fragmenty tkanek pacjenta i oddali je do laboratorium. Komórki rosły znakomicie, acz bez różnicy między tymi zdrowymi a tymi „chorymi”. Diagnostyka potwierdzona została w piątym dniu od pobrania materiału od pacjenta. Ósmego dnia okazało się, że z trzech sprawdzanych leków jeden niszczył komórki guza, a był stosunkowo nieszkodliwy dla zdrowych komórek (na marginesie, nie był to lek najczęściej stosowany u pacjentów z brodawczakowatością krtani). Pacjent poddany został więc terapii z użyciem tego właśnie, skutecznego in vitro, leku. Guzy w płucach uległy zmniejszeniu, a nowe przestały się pojawiać. Ponadto w kolejnych latach nie zanotowano wzrostu guzów.

Żeby było ciekawiej, dzięki hodowli komórek nowotworowych w laboratorium udało się prawdopodobnie wyjaśnić, dlaczego w tym akurat przypadku HPV-11 spowodował powstanie zmian, i to zmian szybko rosnących oraz opornych na terapię. Okazało się mianowicie, że w trakcie wędrówki wirusa z górnej do dolnej części układu oddechowego nastąpiła mutacja w genomie HPV-11. Wirus w krtani miał genom przypominający genom normalnego, „dzikiego” wirusa (wielkość 7900 par zasad), natomiast wirus w płucach – genom znacznie większy (10400 par zasad). Różnica spowodowana była duplikacją, a co ważniejsze, duplikacją w rejonie promotora i dwóch onkogenów papillomawirusa: E6 i E7. To najprawdopodobniej spowodowało dużą agresywność choroby u pacjenta.

Wiecej informacji znajduje sie w tym wywiadzie, opis zaś nowej metody tutaj. Zapraszam raz jeszcze.

Yuan, H., Myers, S., Wang, J., Zhou, D., Woo, J., Kallakury, B., Ju, A., Bazylewicz, M., Carter, Y., Albanese, C., Grant, N., Shad, A., Dritschilo, A., Liu, X., & Schlegel, R. (2012). Use of Reprogrammed Cells to Identify Therapy for Respiratory Papillomatosis New England Journal of Medicine, 367 (13), 1220-1227 DOI: 10.1056/NEJMoa1203055

* A. Sapkowski „Pani Jeziora”

8 myśli w temacie “Zastosowanie praktyczne”

  1. Piętnastu współautorów już daje szanse w księdze rekordów Guinessa?

    Nawiasem, nie do przebicia jest Twoja zdolność do wyszukania dwuznacznie dwuznacznych dwuznaczników…

  2. Troszkę ich było, fakt, ale w porównaniu do niektórych publikacji to pestka.

    Dziękuję bardzo! Uwielbiam dwuznacznie dwuznaczne dwuznaczniki :)

  3. Gratulacje za pojawienie się w mainstreamie!
    Jakoś umknęła mi wcześniej ta informacja na Twoim blogu – cieszę się z osiągnięcia!

  4. Dobry wpis. Dobry blog. Z wielkim zainteresowaniem przeczytałam wyżej wymieniony tekst. Podziękowania za kilka pomysłów na nadchodzące święta. Za ich sprawą nim najbliższe święta wielkanocne będą ciekawsze. Pozdrawiam i pragnę złożyć życzenia Wesołego Zajączka! No i oczywiście oczekuję na kolejne teksty! :)

  5. Niesamowicie interesujace badania. sama jestem chora na raka pluc. pani badania daja mi nadzieje. jest jakas szansa zebym mogla – na ochotnika – brac w tych badaniach udzial
    serdecznie pozdrawiam, zycze sukcesow I wesolych swiat – Barbara

  6. @ Barbara
    Jeśli chciałabyś wziąć w tym udział, to droga jest jedna – Twoi lekarze muszą się ze mną skontaktować, a ja przekażę im wszelkie informacje dotyczące ewentualnego przesyłania tkanek.
    Dziękuję za życzenia :). I również życzę spokojnych Świąt oraz dużo zdrowia.

Dodaj komentarz