okołonaukowo

Nietoperze i wirusy

ResearchBlogging.org

Wygląda na to, że australijskim naukowcom udało się opracować skuteczną szczepionkę przeciwko wirusom Hendra.

I cóż z tego, ktoś mógłby zapytać, skoro w artykule podano, że szczepionka ma zapobiegać zakażeniom u koni. Fakt, że ludzie też chorują, a nawet umierają na skutek zakażenia, ale takich przypadków było dotychczas 7 (w tym cztery zgony). Jakby niezbyt wiele. A poza tym – e tam, kto w ogóle słyszał o wirusach Hendra?

Hendra (i Nipah, bo wirusy te zwykło omawiać się razem) należą do rodziny Paramyxoviridae. Tej samej, do której należą znane od dawna i od dawna atakujące ludzi wirusy odry, świnki czy parainfluenzy. Niestety to, że niektóre paramyksowirusy są znane, i że nawet przeciwko niektórym z nich mamy skuteczne szczepionki, nie oznacza, że nie musimy się ich obawiać. Wystarczy spojrzeć, jak milutkie ruchy antyszczepionkowe narażają całe społeczeństwa na epidemie chorób, z którymi już całkiem nieźle sobie radziliśmy.

Ale paramyksowirusy nie dają za wygraną nie tylko dzięki odrze. W rodzinie tej odkrywa się nowe, niebezpieczne czynniki zakaźne, które ni z tego, ni z owego stają się groźne dla ludzi w różnych ładnych rejonach świata. Takimi stosunkowo nowymi paramyksowirusami są właśnie Nipah i Hendra. Hendra opisany został po raz pierwszy w Australii w 1994 roku, a Nipah w Malezji i Singapurze cztery lata później. Ponieważ oba mają dość specyficzne właściwości, odróżniające je od innych wirusów z rodziny Paramyxoviridae (inna budowa genomu, bardzo duża zjadliwość), utworzono dla nich nowy rodzaj w obrębie tej rodziny – Henipavirus. Obecnie oba henipawirusy zaliczane są patogenów stopnia numer 4 (Biosafety Level 4), czyli do patogenów najgroźniejszych dla człowieka, zakażenie którymi obarczone jest dużym ryzykiem zgonu i dla których nie ma ani skutecznego leku ani szczepionki. (Innymi wirusami zaliczanymi do tej samej grupy są Ebola i Marburg.) Ponadto wirus Nipah uznawany jest za patogen, który teoretycznie może znależć zastosowanie jako broń biologiczna (kategorii C).

Henipawirusy w mikroskopie elektronowym. A – Hendra, B – Nipah

Obie pierwsze epidemie, i ta w Australii, i ta w Azji, wzbudziły spore zaniepokojenie specjalistów. Zwłaszcza dlatego, że po nich zdarzyły się kolejne (Hendra szalał wyłącznie w Australii, natomiast Nipah rozbiegł się na tereny Bangladeszu i Indii). Oraz dlatego, że paramyksowirusy zwykły na ogół zakażać w dość wąskim spektum ofiar, a transmisja międzygatunkowa nie zdarza się często. Nipah i Hendra natomiast powodowały i powodują choroby u zwierząt i u ludzi, a dodatku są to choroby obarczone sporą śmiertelnością.

Rezerwuarem obu wirusów są owocożerne nietoperze z rodzaju Pteropus (lisy latające), a ludzie zakażają się najczęściej od innych zwierząt – nosicieli pośrednich. W przypadku wirusa Hendra są to konie (stąd szczepionka dla koni w Australii), a w przypadku wirusa Nipah – świnie. Wirusami Nipah ludzie mogą także zakażać się bezpośrednio od nietoperzy, albo też – jak pokazano przy okazji analizy epidemii w Bangladeszu – możliwe jest przenoszenie od człowieka do człowieka.

Australijski Pteropus poliocephalus

Droga zakażenia nie zawsze jest jasna. Wirusy Hendra wykrywano w wydzielinie nosa oraz moczu zakażonych koni, wygląda więc na to, że ludzie zakażają się przez bliski kontakt z końmi. Natomiast jak konie zarażają się od nietoprerzy nie wiadomo, prawdopodobnie rolę odgrywa tu zjadanie paszy skażonej moczem lub tkankami nietoperzy. Bliski kontakt ze świniami jest niewątpliwie odpowiedzialny za infekcje Nipah u ludzi w Malezji i Singapurze, a świnie najprawdopodobnie łapią wirusy od nietoperzy przez zjadanie napoczętych przez nietoperze owoców. Z kolei w Bangladeszu udowodniono przenoszenie się Nipah od jednej osoby do drugiej, a także infekcje na skutek spożywania lokalnego specjału, soku palmy daktylowej. Jeśli sok taki zbierany jest nocami, do otwarych zbiorniczków, zdarza się, że korzystają z nich i nietoperze. A pijąc zostawiają tam wirusy.

Niewiele przypadków zakażeń henipawirusami (szczególnie wirusem Hendra) opisano u ludzi. Ale pokusić się można o podsumowanie ich pod kątem objawów klinicznych. Ciężkie zakażenia charakteryzują się na ogół ostrym zapaleniem mózgu (encephalitis). Wirusy atakują naczynia mózgowe, powodując w nich zmiany zapalne, zatory oraz lokalne krwotoki. Niszczą także neurony i komórki gleju. U pacjentów opisywano zaburzenia świadomości, zaburzenia ruchowe, drgawki, nieprawidłowe odruchy, wymioty, gorączkę i bóle głowy. U niektórych chorych obserwowano również objawy ze strony układu oddechowego. Interesującym zjawiskiem jest to, że u osób, które wyzdrowiały, objawy encephalitis mogą powracać kilka miesięcy do nawet paru lat po pierwszym zakażeniu. Szczęśliwie jednak nawroty te nie występują zbyt często i nie zawsze kończą się zgonem. Ogólnie, śmiertelność w przypadku infekcji spowodowanych przez wirus Hendra u ludzi ocenia się na około 50%, a infekcji powodowanych przez wirus Nipah – na około 70% (w przebiegu niektórych epidemii wyglądało to nawet groźniej). Jeśli więc weźmie się pod uwagę – pamiętając, że liczby są małe – iż zakażenia henipawirusami mają ciężki przebieg, mogą nawracać, a nie mamy przeciw nim żadnej skutecznej broni, to sytuacja nie wygląda wesoło.

Z epidemiologicznego punktu widzenia coraz silniej podkreśla się rolę nietoperzy w przypadkach chorób zakaźnych nękających ludzi. W rejonie od Madagaskaru przez Indie, południowo-wschodnią Azję, do Australii i dalej do Wysp Cooka, mieszka 65 różnych gatunków nietoperzy z rodzaju Pteropus. Specjaliści podkreślają, że zmiany środowiskowe wprowadzane przez ostatnie lata przez człowieka (duże nagromadzenie zwierząt hodowlanych i ludzi na tym samym terenie, wycinka lasów) powodują, że ludzie narażeni są na nieznane dotąd choroby. Niszczenie lasów wiązane jest ze zmianami występowania nietoperzy, a co za tym idzie – nietoperze coraz bardziej zbliżają się do ludzkich osiedli. To stwarza doskonałe pole do popisu patogenom odpowiedzialnym za choroby odzwierzęce, których źródłem mogą być latające ssaki. Ostatnio coraz chętniej mówi się o rosnącej liczbie nowych wirusów izolowanych od nietoperzy, wirusów niebezpiecznych lub potencjalnie niebezpiecznych dla ludzi; nie wspominając już o tych wirusach, z którymi ludzkość sobie nie poradziła, a które opisano dawniej. W ocenie specjalistów patogeny przenoszone przez nietoperze mogą szykować nam jeszcze niejedną niemiłą niespodziankę.

Dodatkowe informacje:
1. Aguilar, H., & Lee, B. (2011). Emerging paramyxoviruses: molecular mechanisms and antiviral strategies Expert Reviews in Molecular Medicine, 13 DOI: 10.1017/S1462399410001754
2. Wong, K. (2010). Emerging epidemic viral encephalitides with a special focus on henipaviruses Acta Neuropathologica, 120 (3), 317-325 DOI: 10.1007/s00401-010-0720-z
3. Wild, T. (2009). Henipaviruses: A new family of emerging Paramyxoviruses Pathologie Biologie, 57 (2), 188-196 DOI: 10.1016/j.patbio.2008.04.006
4. Eaton BT, Broder CC, Middleton D, & Wang LF (2006). Hendra and Nipah viruses: different and dangerous. Nature reviews. Microbiology, 4 (1), 23-35 PMID: 16357858
5. Halpin K, Hyatt AD, Plowright RK, Epstein JH, Daszak P, Field HE, Wang L, Daniels PW, & Henipavirus Ecology Research Group (2007). Emerging viruses: coming in on a wrinkled wing and a prayer. Clinical infectious diseases : an official publication of the Infectious Diseases Society of America, 44 (5), 711-7 PMID: 17278066
6. Obrazki pochodzą z wyżej wymienionych publikacji.

4 myśli w temacie “Nietoperze i wirusy”

  1. Wirusy powodujące burzliwy przebieg choroby z szybkim zgonem w zasadzie nie mają większych szans na spowodowanie dużej liczby zachorowań. Zwłaszcza, jeśli nie przenoszą się drogą kropelkową.
    W przypadku wspomnianych filovirusów, zazwyczaj duże ogniska chorób były związane z brakiem podstawowej wiedzy i rytuałami pośmiertnymi włączającymi dotykanie zwłok itp.Niestety podczas przekroczenia bariery międzygatunkowej, zwłaszcza dla tak licznego zywiciela jakim jest człowiek, istnieje możliwość mutacji i zmian właściwości powierzchniowych, co za tym idzie trwałości wirusa w otoczeniu. To też się zdarzyło, powodem był wirus Ebola Reston, postuluje się, że kilka osób zaraziło się drogą powietrzną. Wraz z tą zmianą spadła jednak wirulencja. Objawy infekcji były dyskretne u ludzi, podczas, gdy małpy w dużej mierze zginęły.
    Prywatnie, moją małą obawą jest wirus ospy małpiej, podobny do ludzkiego, który może przekroczyć barierę międzygatunkową i zmienić się umożliwiając łatwą transmisję międzyludzką. Co o tym myślisz ?

  2. Prywatnie, moją małą obawą jest wirus ospy małpiej, podobny do ludzkiego, który może przekroczyć barierę międzygatunkową i zmienić się umożliwiając łatwą transmisję międzyludzką. Co o tym myślisz ?

    Chyba rzeczywiście należy się tego obawiać. Wiadomo nie od dziś, że wirus ospy małpiej przenosi się między ludźmi, choć nie jest to droga najważniejsza. Pisałam o tym: https://sporothrix.wordpress.com/2010/10/11/ospa-wieczna/

Dodaj komentarz