okołonaukowo

Jak nie urok to… wirusy

ResearchBlogging.org

Mylenie grypy z przeziębieniami zdarza się dość często. Mniej często, jak sądzę, można spotkać się ze stwierdzeniami, że grypa i tzw. grypa żołądkowa to to samo albo przynajmniej coś zbliżonego. Ten sam wirus może? I warto polecać  szczepionki przeciwgrypowe celem zapobiegania grypom żołądkowym?

Nie. Wirus grypy i wirusy grypy żołądkowej to zupełnie coś innego. Należą do różnych grup, powodują różne choroby, inne jest leczenie, profilaktyka i epidemiologia. Dezorientację powoduje nazwa – „grypa żołądkowa”. Powinno się chyba od niej odejść (co byłoby pewnie trudne, gdyż używana jest powszechnie, nie tylko w języku polskim), tak jak staramy się nie mówić per „pałeczka grypy” o bakterii Haemophilus influenzae.

Zdecydowanie ładniejszą nazwą jest gastroenteritis. To jest właśnie to, zapalenie żołądka i jelita cienkiego. Często powodowane przez różne wirusy (choć nie tylko), ale nie jest to grypa.

Wirusowe gastroenteritis charakteryzuje się jednoczesnym (na ogół) występowaniem wymiotów i wodnistej biegunki, wraz z bólami i skurczami brzucha oraz gorączką. Trwa kilka – kilkanaście dni. Nie wymaga specjalnego leczenia, poza doustnym uzupełnianiem płynów i elektrolitów (chyba że stan pacjenta się nie poprawia). Wirusy powodujące gastroenteritis przenoszą się drogą fekalno-oralną, przez spożywanie skażonych pokarmów i wody, poprzez skażone przedmioty czy ręce, dlatego tak ważna jest osobista higiena.

Rotawirusy

Rotawirusy są chyba najlepiej znanym czynnikiem etiologicznym wirusowego zapalenia żołądka i jelit. Powodem jest zapewne fakt, że często atakują dzieci – są jednym z głównych czynników ciężkiego gastroenteritis u dzieci na całym świecie – ponadto od dłuższego czasu dostępna jest prosta diagnostyka w ich kierunku, w dodatku mamy przeciw nim szczepionkę.

Rotavirus

Bardzo piękne rotawirusy (patrz zdjęcie) należą do rodziny Reoviridae i posiadają dość niezwykły genom w postaci dwuniciowego RNA. Zakażają i zwierzęta, i ludzi, a ludzkie rotawirusy powodujące gastroenteritis opisane zostały po raz pierwszy w 1973 roku przez panią Ruth Bishop. Obecnie wiadomo, że istnieje kilka gatunków rotawirusów atakujących człowieka.

W krajach o klimacie umiarkowanym zachorowania wykazują sezonowość, tzn. częstsze są w chłodniejszych miesiącach, zimą i wiosną (co może pomóc odróżnić je od zakażeń bakteryjnych, zdarzających się wtedy, kiedy jest ciepło). Zachorowania są powszechne, niemal każde dziecko przed ukończeniem 5. roku życia uległo przynajmniej jednej infekcji.

Ze względu na szybkie odwodnienie podczas choroby, rotawirusy groźne są przede wszystkim dla małych dzieci (choć dorośli także chorują, tyle że objawy są mniej poważne). Co roku powodują śmierć ponad pół miliona dzieci poniżej 5. roku życia, głównie w Indiach, krajach Afryki środkowej i Chinach.

Zakażeniom można zapobiegać poprzez higienę, ale sama higiena nie wystarczy. Szczęśliwie jest szczepionka, która w znaczący sposób (85-98%) zmniejsza liczbę zachorowań, zwłaszcza ciężkich, u dzieci. Jednak szczepionka przeciw rotawirusom bywa traktowana przez rodziców z nieufnością. Przyczyną tego może być fakt, że pierwszy stosowany preparat – RotaShield – wycofany został z rynku ze względu na związek ze zwiększoną liczbą przypadków wgłobienia jelita u dzieci. Należy zatem podkreślić, że obecnie stosowane szczepionki RotaTeq i Rotarix są skuteczne i bezpieczne.

Oczywiście skuteczność nie wynosi 100%, dlatego też możliwe jest występowanie choroby u osoby uprzednio szczepionej. Kolejne zachorowania są na szczęście łagodniejsze, niż pierwsze. Warto też pamiętać, że samo zachorowanie także nie powoduje powstania trwałej odporności (czyli że niemądre pomysły typu „nie trzeba szczepić, dziecko przechoruje i już nigdy więcej nie zachoruje” są po prostu nierozsądne). W Polsce szczepienie przeciw rotawirusom należy do szczepień zalecanych.

Norowirusy

Wydawałoby się, że norowirusy powinny być nawet lepiej znane niż rotawirusy. Były pierwszymi wirusami, które w ogóle powiązano z gastroenteritis u ludzi, ale przez lata pozostawały na drugim planie. Najnowsze badania pokazały jednak, że norowirusy są nie tylko najczęstszym czynnikiem etiologicznym nie-bakteryjnego zapalenia żołądka i jelit, ale także głównym czynnikiem gastroenteritis u dorosłych i u dzieci na całym świecie (wpływ na to miała zapewne nie tylko lepsza diagnostyka, ale i szczepienia przeciw rotawirusom).

Norovirus_4

Norowirusy (czy, jak je wówczas określano, wirusy Norwalk lub Norwalk-like viruses) powodujące zachorowania jelitowe u ludzi opisano po raz pierwszy w 1972 roku, w Norwalk, w stanie Ohio. Należą do rodziny Caliciviridae (kaliciwirusów).

Wirusy te przenoszą się drogą fekalno-oralną, przez zakażoną (kałem, wymiocinami) wodę, przedmioty czy surowe, niegotowane jedzenie. Szczególnie lubią bytować w zwierzętach, które same filtrują pokarm, a są przez ludzi zjadane na surowo. Epidemie związane z zakażonymi partiami ostryg, a także innych owoców morza, opisywane były dość często. Sama byłam świadkiem, kiedy to ofiarą norowirusów padła połowa uczestników konferencji, nomen omen, wirusologicznej, kilkanaście lat temu. Podobne epidemie zdarzają się w szkołach, na uniwersytetach (na moim także, niedawno), domach opieki, a także na statkach wycieczkowych (nie bez powodu określa się te statki jako sick ships). Epidemie mogą wybuchać okrągły rok, choć na półkuli północnej częstsze są zimą i wczesną wiosną, a na półkuli południowej – wiosną i latem. Odporność po przechorowaniu jest tylko czasowa.

Norowirusy są niezwykle zakaźne. Składa się na to zjawisko mała dawka zakaźna (do wywołania choroby wystarczy zaledwie 20-50 cząstek wirusowych), ogromna liczba wirusów wydalana z kałem (108-1010 cząstek na gram kału) i intensywne wydalanie wirusów przez rekonwalescentów. Norowirusy doskonale przeżywają w soku żołądkowym.

CDC podaje, że każdego roku na gastroenteritis o etiologii norowirusowej choruje ponad 20 milionów ludzi w USA. Uważa się też, że zachorowania te związane są z ponad 70 tysiącami hospitalizacji i 800 zgonami rocznie.

Nie ma leku (poza medykamentami zapobiegającymi odwodnieniu), nie ma szczepionki. Jedyną metodą ochrony przed tymi wirusami jest bardzo rygorystyczne przestrzeganie zasad higieny, zarówno osobistej, jak i publicznie.

W 2012 roku w Australii wykryto i opisano nowy szczep norowirusa – GII.4 Sydney. W tej chwili wiadomo, że powoduje on infekcje również na innych kontynentach, a w USA jest on najpowszechniej występującym norowirusem.

Na koniec tej części warto dodać, że inne kaliciwirusy (czyli, jak kiedyś o nich pisano, małe okrągłe wirusy, SRV, small round viruses) także związane są z zapaleniem żołądka i jelit. Są to sapowirusy (Sapporo-like viruses). Na szczęście nie są tak powszechne jak norowirusy.

Astrowirusy

A skoro mowa o małych okrągłych wirusach, to zaliczano do nich również astrowirusy (rodzina Astroviridae).

Astrovirus

Astrowirusy powodują gastroenteritis na całym świecie, zwłaszcza u dzieci, ale na pewno rzadziej niż norowirusy czy rotawirusy. Objawy są podobne, jak w przypadku innych wirusów, z tym, że czasem nie występują wymioty. Transmisja jest także zbliżona, ze szczególnym uwzględnieniem sympatii wirusów do owoców morza.

Adenowirusy

Adenowirusy kojarzą się najczęściej z zakażeniami układu oddechowego. I słusznie, choć od paru lat wskazuje się na nie jako na szczególnie niebezpieczne i potencjalnie śmiertelne czynniki chorobotwórcze u pacjentów z immunosupresją.

Istnieje 51 serotypów adenowirusów, pozaliczanych do 6 gatunków, od A do F. Kilka z nich – głównie dwa serotypy: 40 i 41, należące do gatunku  F, oraz w mniejszym stopniu: 12, 18 i 31 z gatunku A – jest czynnikiem etiologicznym gastroenteritis. Serotypy 40 i 41 odpowiedzialne są za powodowanie 5-20% hospitalizacji dzieci z biegunką.

Panorama adeno

Adenowirusowe gastroenteritis występuje głównie u dzieci poniżej 2 roku życia, ale zdarzać się może u osób w każdym wieku. Objawem jest przede wszystkim trwająca 7-8 dni biegunka, natomiast wymioty – jeśli są, a obserwuje się je u 80% pacjentów – są łagodne i trwają średnio 2 dni.

Infekcje zdarzają się cały rok, nie wykazując sezonowości.

Literatura:

1. Parashar, U., Burton, A., Lanata, C., Boschi‐Pinto, C., Shibuya, K., Steele, D., Birmingham, M., & Glass, R. (2009). Global Mortality Associated with Rotavirus Disease among Children in 2004 The Journal of Infectious Diseases, 200 (s1) DOI: 10.1086/605025 
2. Morillo SG, & Timenetsky Mdo C (2011). Norovirus: an overview. Revista da Associacao Medica Brasileira (1992), 57 (4), 453-8 PMID: 21876931
3. Caul, E. (1996). Viral gastroenteritis: small round structured viruses, caliciviruses and astroviruses. Part II. The epidemiological perspective. Journal of Clinical Pathology, 49 (12), 959-964 DOI: 10.1136/jcp.49.12.959
4. Zaghloul, M. (2012). Adenovirus Serotypes (40,41) as a Cause of Gastroenteritis Air & Water Borne Diseases, 01 (02) DOI: 10.4172/2167-7719.1000e104
5. Ilustracje pochodzą ze strony CDC oraz z Wikimedia Commons.

14 myśli w temacie “Jak nie urok to… wirusy”

  1. A czy jest sens szczepić się na rotawrusy w wieku dorosłym? I czy ta szczepionka daje odporność na całe życie?

    Aha, jeszcze jednego nie zrozumiałam: Piszesz, że jest rozpowszechniona dobra diagnostyka rotawirusów. Chodzi o diagnostykę u normalnych pacjentów, nie w celach naukowych? Jeśli tak, to po co jest diagnostyka, jeśli i tak nie ma lekarstwa, tylko szczepionka?

  2. Spekulowałabym, że warto szczepić maluchy i ludzi w wieku podeszłym. Dorośli się tak łatwo nie odwadniają. Chyba, że oczywiście pracujemy w służbie zdrowia lub z dziećmi, wtedy warto się poszczepić na każdy modny zarazek, bo go prędzej czy później złapiemy. Co autorka na to?

  3. „Jeśli tak, to po co jest diagnostyka, jeśli i tak nie ma lekarstwa, tylko szczepionka?”]

    Pozwolę sobie odpowiedzieć, choć pytanie skierowane było do autorki

    1) W celu wykluczenia tej choroby i skierowania poszukiwań na inne schorzenia.
    2) W celach epidemiologicznych (ale dla pacjenta, który płaci za badanie to nie ma znaczenia)
    3) I najbardziej przyziemny motyw – kasa. Są pacjenci, którzy lubią się badać na wszystko, a popyt wzmaga podaż.

  4. @ Anuszka
    Na pytanie o diagnostykę odpowiedział znakomicie Paweł K, nie mam więc nic do dodania.

    W wieku dorosłym się nie szczepi, bo dla osoby dorosłej nie jest zbyt groźna choroba. No i dorosłych można przekonać do zachowywania zasad higieny, co z dziećmi może być trudne.
    Szczepionka, podobnie jak przechorowanie, nie daje odporności na całe życie.

  5. @Inatheblue
    Na pewno nie warto szczepić jak leci na każdy modny zarazek. Warto szczepić wtedy, kiedy przynosi to korzyści, tak jest w tym wypadku w odniesieniu do małych dzieci. U dorosłych choroba nie jest ciężka, ponadto można jej w sporym stopniu zapobiegać inaczej. No i wiedza o przenoszeniu tych wirusów nie sugeruje, że konieczne jest szczepienie dorosłych nawet mających częste kontakty z dziećmi (to nie grypa ani krztusiec).

  6. W tym roku udało nam sie uniknąć tych urokliwych wirusów, choć co chwile słyszę, ze ktoś ze znajomych ze szkoły dzieci choruje. W zeszłym roku goscilismy te wirusy u nas w domu. Było nieciekawie. (Obydwaj synowie sa zaszczepieni na Rota). Pare lat temu byliśmy z mężem na weselu (w NO, który teraz kojarzy mi sie tylko z wymiotowaniem i rozwolnieniem), na którym ponad połowa gości zaraziła sie czymś od siostry panny młodej, która kroila tort. Panna młoda tez sie zaraziła.
    Całe szczęście, ze zlapalo nas dwie godziny po powrocie do houston, a nie w samolocie na przykład.
    A czy to prawda, ze chorym nie powinno podawać sie mleka i jego przetworów, bo to potęguje objawy?

  7. @Tranikowa
    Współczuję. Te wirusy powodują zakażenia bardzo często. Są na drugim miejscu po przeziębieniach.
    Ważne jest rownież, żeby osoba zakażona, szczególnie norowirusami, nie dotykała żadnego jedzenia, w sensie przygotowywania dla innych. Tak jak ta siostra panny młodej.
    Co do mleka – to chyba pochodzi stąd, że mleko może stymulować wymioty.

  8. (wirusy astromaryjne)

    O rany, jaki ty masz talent literacko-popularyzatorski.

  9. Czesc,

    Ciekawy link. Na co powinni szczepic swoje dzieci rodzice, ktorych dzieci uczeszczaja do zlobka i przedszkola gdzie masowo grasuja epidemie?

    Tak moim zdaniem ,ze wzgledow epidemiologicznych wlasnie, zlobki i przedszkola nie sa dobrym pomyslem.

    Wywiad w Polityce kupiony, czeka az wroce na ojczyzny lono. :)

  10. @Jurek
    Powinni szczepić na to, o czym mówią kalendarze szczepień.

    Wywiad w Polityce kupiony, czeka az wroce na ojczyzny lono. :)

    Super!

Dodaj komentarz