kretynizmy

Angina usuwa zeszkliwionego raka, czyli migdałem gilotynujemy bakterie

Ja to chyba nawet nie będę komentować, bo wszystko mi opadło i leży. Może tylko od czasu do czasu wyrwie mi się jakieś: %$#@&$# !!!, gdyż albowiem ten tekst przebił chyba wszystko, co ostatnio zdarzyło mi się czytać. Zaznaczam z góry – przeczytanie poniższego może spowodować kołowaciznę mózgu, osteoporozę płuc oraz anginę o etiologii fagowej. Za jednym zamachem. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.

Angina jest powszechnie uważana za nabyte, przez kontakt z chorym, zakażenie głównie paciorkowcem hemolizującym. W organizmie ludzkim znajdują się, niestety często, zakażenia bakteryjne w różnej formie i w różnym miejscu. Najbardziej dramatyczne w skutkach zakażenie bakteryjne dokonuje się gdy bakteria wklei swoje DNA lub jego fragment do naszego DNA.

Tak, bo bakterie nic innego nie robią, tylko wbudowują.

TO GENETYCZNE ZAKAŻENIA BAKTERYJNE SĄ BAZĄ WYJŚCIOWĄ DO WSZELKICH PROBLEMÓW ZDROWOTNYCH. Dzieje się tak dlatego, że nasza komórka zaczyna wykonywać funkcje przypisane do innego gatunku. System limfatyczny stając na wysokości zadania dąży wszelkimi sposobami do usunięcia obcego DNA. NAJKORZYSTNIEJSZĄ FORMĄ USUWANIA OBCEGO DNA, WYBIERANĄ PRZEZ SYSTEM LIMFATYCZNY JEST WŁAŚNIE ANGINA. JEST TO GENIALNY PROGRAM CZYSZCZENIA NASZEGO DNA. Angina nie jest zakażeniem bakteryjnym. Angina jest jednym z najważniejszych systemów leczenia bakteryjnego.

Angina oczyszcza na dwa sposoby, czyli dlaczego chorują głównie dzieci:

Nasza komórka musi wyprodukować komórkę bakteryjną wg zapisu DNA bakterii, która wmontowała jakiś fragment /choćby atom/ swojego DNA do naszego DNA. Wytworzenie przez naszą komórkę /przy użyciu całego jej aparatu/ bakterii pozwala trwale pozbyć się obcego DNA.

Choćby atom. O.

Jest to system naprawy DNA i dotyczy wszelkich form komórek pierwotnych. Po takiej operacji na DNA tkanki naszego organizmu budowane są według czystszego wzorca. Wyczyszczona linia komórek płciowych uwalnia nasze potomstwo od dziedziczenia utajonych zakażeń.

Ten system naprawczy jest naskuteczniejszy u dzieci, przed okresem dojrzewania. Bardzo pomocna jest w tym dziele praca grasicy. Celem systemu limfatycznego jest uwolnienie dziecka , przed osiągnięciem dojrzałości płciowej, od zakażeń genetycznych. Dlatego dzieci tak często mają anginę.

Inaczej przebiega czyszczenie komórek, z których zbudowane są już narządy. Nie da się zniszczyć zbudowanego wg wadliwego projektu np. serca, mózgu, nerki. Czyszczenie takiego narządu jest operacją długo falową i odbywa się w zależności od stanu komórek macierzystych.

System limfatyczny zawsze rozpoznaje komórkę, która zawiera geny obcego gatunku. Imperatywem działania systemu limfatycznego jest zniszczenie takiej komórki lub usunięcie obcego DNA. Twór powstały wg mieszanego DNA, ludzkiego i bakteryjnego jest komórką quasi nowotworową. Komórka quasi nowotworowa jest to komórka po caęści podobna do naszej, mimo, że zawiera obcy materiał genetyczny. Możliwości jej namnażania zostały sparaliżowane. Taka komórka jest rozpoznawalna dla systemu limfatycznego, który wykorzystuje swoje możliwości dąży do jej zniszczenia.

Dlatego mamy anginę po opalaniu się, po kąpielach siarkowych, po ćwiczeniach fizycznych, wtedy, gdy zmieniamy klimat na morski lub górski, a szczególnie gdy dostarczamy korzystnych składników pokarmowych zmieniając dietę na bogatszą w składniki potrzebne systemowi limfatycznemu.

No jasne. System limfatyczny lubi schabowego z kartofelkami, więc jak zmieniamy klimat, to mamy anginę.

GENETYCZNE ZAKAŻENIA BAKTERYJNE SĄ PRAŹRÓDŁEM WSZELKICH CHORÓB OD ALERGII DO NOWOTWORÓW.
Paciorkowce hemolizujące nie są przyczyną anginy – one są wykorzystywane w procesie anginy. Przyczyna anginy tkwi głębiej i laboratoryjnie nie da się jej ustalić. Ponieważ genetycznego zakażenia gruźlicą, helicobacterem czy też innymi bakteriami, nie da się zbadać obecnymi metodami. Ono istnieje wyłącznie w formie zapisu genetycznego, często uszkodzonego i tylko aparat naszej komórki może je odczytać i odtworzyć.Tylko system limfatyczny może wydobyć gruźlicę, kiłę, helicobactera i inne równie groźne bakterie. Tylko system limfatyczny może je tak unieszkodliwić by nie były w stanie się dzielić albo by ich podział był bardzo utrudniony. Dlaczego nie wykrywa się tych bakterii w wymazie z gardła? Dlatego, że są one już spacyfikowane, zniszczone, nie potrafiące się już rozmnażać. Dokonał tego nasz system limfatyczny. Paciorkowce hemolizujące miały w tym niszczeniu olbrzymi udział. To one swoimi toksynami doprowadziły do degradacji wyżej wymienionych bakterii.

Ja to myślałam, że są inne powody, dla których nie wykrywa się gruźlicy w wymazie z gardła, ale już chyba nie będę się odzywać. Słów mi braknie powoli…

Oprócz paciorkowców hemolizujących system limfatyczny może wykorzystywaś inne bakterie produkujące toksyny. Mogą to być gronkowce, e.coli i inne. Jaką broń chemiczną ustawi w naszym gardle system limfatyczny, zależy tylko od tego z jakim wrogiem ma do czynienia. System limfatyczny wybiera taką bakterię, która jest w stanie wyprodukować odpowiednią toksynę.

Ależ sprytny ten układ limfatyczny.

Układ chłonny jest wykorzystywany do transportu „urodzonych bakterii”, komórek quasi nowotworowych i komórek rozpoznawanych przez system limfatyczny jako nowotworowe w kierunku migdałów. Tu jest miejsce ich niszczenia. Migdały to gilotyna wyposażona w przeróżne systemy niszczenia drobnoustrojów: limfocyty, różne enzymy, lizozyn, IgA, interferony przeciwwirusowe, kontakt z tlenem i ciśnieniem atmosferycznym. Na dokładkę na końcu tego systemu czeka w pogotowiu fabryczka chemiczna produkująca kilkadziesiąt toksyn. Tę fabryczkę w postaci bakterii hemolizujących utrzymuje system limfatyczny, bo jest ona mu potrzebna.

Chyba w tej chwili przydałby mi się kontakt z tlenem (pomajtam sobie migdałami…), żeby mózg miał rzeczywiście szansę połapać się w tym bełkocie. Obawiem się jednak, że nawet ciśnienie atmosferyczne i lizozyn (lizozyn?) tu nie pomoże. Bakterie hodowane przez układ limfatyczny, żeby zwalczać inne bakterie – ale ekstra. Albo i te same w sumie, bo co za różnica.

Ta broń chemiczna, czyli paciorkowce hemolizujące maja zdolność przyklejania się do migdała by lepiej tego toksycznego natrysku dokonać.

Ktoś ma wizję? Tych toksycznych natrysków migdałowo-paciorkowcowych?

Mamy, więc wszystko, co zabija drobnoustroje, zapobiega ich namnażaniu się, neutralizuje toksyny i zamiast pomóc naturalnymi środkami /kompatybilnymi do naszego ustroju/ wprowadzamy technologię, która ma nasz system wyręczyć. Wyręczyć a nie wspomóc. To jest zasadnicza różnica. Przyrody nie da się wyręczać. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Przyroda oszukana jakimś falsyfikatem poczeka kilka lat, czasem kilkadziesiąt. Poczeka nawet do następnego pokolenia.

Znaczy, co jest tu tym naturalnym środkiem? Natural born pacior, w odróżnieniu od antybiotyku?

A angina jest leczeniem genetycznym. Po usunięciu jednego zakażenia system limfatyczny ma możliwość usunięcia kolejnego zakażenia o ile takie zakażenia znajdują się jeszcze w naszym DNA.

System genetycznego leczenia jest najłatwiejszą formą eliminacji programu procesu nowotworowego a z takim programem mamy niestety do czynienia od momentu wpięcia się DNA bakteryjnego do naszego DNA.

Ponieważ angina czyści komórki macierzyste to możliwy jest regres tzw. chorób genetycznych, możliwy jest regres wad rozwojowych. Angina jest kluczem do całego zdrowia.

O matko…

Z tego powodu są wyciągane błędne wnioski, że angina atakuje serce, kości. Jest przeciwnie. Angina leczy kości, serce i cały organizm, bo przyczynia się do usunięcia genetycznego zakażenia, które było włączone w strukturę DNA. Jeśli mieliśmy DNA bakterii włączone w strukturę DNA odpowiedzialnego za budowę serca czy kości to mieliśmy w tym obszarze genetyczny program nowotworowy. Angina jest kasacją tego programu i ujawnieniem jego przyczyny. Angina jest wspaniałą diagnozą i genialnym trybem leczenia. Najlepszą profilaktyką przeciwnowotworową i przeciwzawałową.

O. Żadne leki i szczepionki, żadne cieciorki, noni czy czosnek. Tylko angina wyleczy cię ze wszystkiego. Oraz zapobiegnie.

Angina nie jest chorobą. Jest czyszczeniem DNA. Dlatego, /gdy stosujemy naturalne metody wspierające system limfatyczny a nie chemiczne, które ten system degradują/ możemy się leczyć z tak zwanych chorób genetycznych. Można się leczyć z chorób genetycznych, bo takie choroby nie istnieją. Są one jedynie odpowiedzią systemu limfatycznego na utajone zakażenia genetyczne.

Można się leczyć, bo nie istnieją. Hmmm…

Lecząc się naturalnie z anginy możemy uwolnić się od problemu bezpłodności, zaprogramowanego zawału, wylewu czy nowotworu. Skasowanie utajonego zakażenia genetycznego uwalnia nas od szeregu grożących nam problemów zdrowotnych. Sposób leczenia anginy jest kluczem do zdrowia.

A ja myślałam, że angina nie jest chorobą (akapit wyżej). Jest jednak. Łotewer.

Angina przewlekła, czyli ciągle ropiejące migdały, brak gorączki, obniżona temperatura świadczy o tym, że nasz system limfatyczny „wyciąga” z naszych tkanek, z naszych narządów komórki, które niebezpiecznie zbliżają się do nowotworzenia lub już są w fazie nowotworzenia. System limfatyczny przy pomocy krwi i limfy transportuje w stronę miejsca ostatecznej zagłady. Ten rodzaj anginy nie jest czyszczeniem DNA.

Aha.

Jest usuwaniem tego, co grozi nowotworzeniem. Komórki quasi nowotworowe i nowotworowe są mocno zakonspirowane np. otoczone lepkim śluzem, zwapnieniem /kamice, miażdżyca/, zeszkliwieniem. Nie jest rzeczą najważniejszą, z jakim rodzajem konspiracji mamy do czynienia. Najważniejszym jest by usunąć to, co jest groźne. Niska temperatura nie pozwala takim komórkom się namnażać. System limfatyczny wykorzystuje swój aparat do przekształcenia takich komórek w ropę.

Bo ropa, jak sama nazwa wskazuje, ma niską temperaturę. W której hartuje usuwa się szkliwo. Mnie zaczyna odpadać szkliwo z zębów, kiedy czytam to wszystko.

Jeśli nie ma innego sposobu na uwolnienie z zakażenia lub zniszczenie genetycznie zakażonej komórki to system limfatyczny wpuszcza odpowiedniego wirusa.

O, a to angina już nie wystarczy?

Wpuszcza tylko takiego wirusa, który może oznaczyć lub zniszczyć komórkę quasi nowotworową lub nowotworową. System limfatyczny wprowadza również wirusy pomocne w uwolnieniu genetycznego zakażenia. System limfatyczny nie wpuszcza wirusów bez sensu, dobiera odpowiedniego wirusa, którego celem jest ściśle określona komórka.

No pewnie, że nie bez sensu, jakżeby inaczej?

Spełniwszy swoje zadanie wirus zostaje natychmiast wyeliminowany z organizmu. Jeśli znajdujemy w organizmie wirusy, które się da oznaczyć, np. opryszczki, brodawczaka, BCD, wirusowego zapalenia wątroby i inne, to nie oznacza, że one egzystują w tym miejscu bez sensu. System limfatyczny utrzymuje je po to by zniszczyć utajone bakteryjne zakażenie genetyczne. Nie jest prawdą, że nie da się pozbyć naturalnymi metodami wirusa np. opryszczki. W momencie usunięcia genetycznego zakażenia bakteryjnego opryszczka jako zbędna jest natychmiast eliminowana.

Świetna wiadomość dla wszystkich zakażonych, czyż nie? Zwłaszcza wirusem BCD.

Wbrew temu, co się sądzi to nie wirusy są przyczyną nowotworzenia, one są tylko znacznikami komórek zaprogramowanych nowotworowo. Wirusy ułatwiają rozpoznanie i zniszczenie komórek nowotworowych. Są również pomocne w usunięciu obcego DNA z naszego. Przykładem usuwania komórek quasi nowotworowych i nowotworowych jest angina, przy której tworzą się na powierzchni migdałków piekące pęcherze. To wirusy wniknęły do tych zainfekowanych bakteryjnie komórek. System limfatyczny je wyprowadził na migdały i tu je skasował. Wirusy są wykorzystywane do likwidacji programu nowotworowego.

Kasia wyganiała wołki na bukowinę, a system limfatyczny wirusy na migdały. Nieźle.

A dlaczego antybiotyki to zuo? Bo zakłócają wielki plan.

Antybiotyk niszczy tylko to, co nasz system limfatyczny „urodził” a to jest zadanie stosunkowo proste. Musimy sobie uświadomić, że to nasz system limfatyczny wykonał arcytrudne zadanie wyprodukowania bakterii wg jej genetycznego zapisu wklejonego w struktury naszego DNA. System limfatyczny przygotował zasadzkę i przystąpił do eliminacji wroga. Dzieje się to z wielkim trudem w skomplikowanym środowisku biochemicznym. Wprowadzając środki chemiczne zakłócamy ten wielki strategiczny plan. Przy ich użyciu nigdy nie uwolnimy naszego DNA z zakażenia genetycznego. Nigdy nie zlikwidujemy genetycznego programu nowotworowego. Ze sposobu leczenia anginy wynika lawinowy wzrost ilości chorób genetycznych i nowotworów.

Jest też o tym, jak zachować sprawność seksualną oraz leczyć niepłodność (bo czemu nie?). Panowie powinni przeczyścić sobie chromosom Y za pomocą anginy Plauta-Vincenta (albo czegoś, bo nazwa jakby inna nieco) i już.

ANGINA PLANTA-VINCENTA
Objawy wydają się dramatyczne; cuchnące wrzody, powiększone węzły chłonne, obrzęki. Dlaczego po kilku czy kilkunastu dniach wszystko mija równie gwałtownie jak się zaczęło? Sądzę, że system limfatyczny „wyciągnął” z organizmu komórki quasi nowotworowe i nowotworowe. Komórki te długi czas musiały zalegać w organizmie, były jednak pod kontrolą systemu limfatycznego. Były izolowane /śluz, zwapnienia, szkliwienie/, pozbawione tlenu i odżywiania i dlatego rozpoczął się proces ich gnicia. Po usunięciu tych na pół obumarłych komórek przez kanał ujścia, jakim jest gardło problem ulega zamknięciu. Ten rodzaj anginy dotyczy mężczyzn. Jest formą czyszczenia zakażeń genetycznych na chromosomie Y. Wyczyszczenie tego chromosomu daje szansę na sprawność seksualną, płodność i uniknięcie w przyszłości przerostu gruczołu krokowego.

ANGINA A SEPSA
Człowiek, który ma sepsę, ma zakażenia genetyczne obejmujące cały organizm od mózgu aż po system limfatyczny. Mimo to system limfatyczny podejmuje próbę zniszczenia tego zakażenia pod wpływem jakiegoś impulsu.

Impulsem do uruchomienia sepsy może być zmiana warunków fizyko-chemicznych pod wpływem dużego wysiłku fizycznego, dotlenienie organizmu, zmiany temperatury w saunie lub kąpieli, zmiana klimatu, ekspozycja na promieniowanie słoneczne.

Zabiegi w przypadku sepsy muszą być wykonywane z należytą precyzją przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Szczególnie ważne jest usuwanie bakterii i komórek quasi nowotworowych przy użyciu baniek ciętych, pijawek, okładów czosnkowych. Równie ważne jest usuwanie toksyn z organizmu przez kompresy, wywoływanie pocenia a nawet lewatywy. Wtedy jest szansa na uratowanie chorego.

No ale moment. Tu już bakterie nie leczą? Nie natryskują się nawzajem toksynami na polecenie systemu limfatycznego? Trzeba stosować bańki cięte i pijawki?

Sepsa jest rodzajem ostatecznej próby pozbycia się genetycznego zakażenia, głównie z mózgu i serca. Zakażenia genetycznego, które było już na granicy przemiany nowotworowej. Meningokoki zapewne też nie są główną przyczyną sepsy. Sądzę, że pełnią one rolę podobną do paciorkowców hemolizujących, czyli trucicieli komórek quasi nowotworowych. Mózg i serce są w najwyższej kurateli systemu limfatycznego, dlatego tak mało mamy nowotworów mózgu a niewielu nawet słyszało o nowotworach serca. System limfatyczny próbując pokonać groźbę procesu nowotworowego podejmuje decyzję o ujawnieniu problemu i mamy do czynienia z sepsą. Dramatyczny przebieg sepsy świadczy o wielkiej desperacji i determinacji systemu limfatycznego, której celem jest uwolnienie gatunku od genetycznego zakażenia. Dlatego sepsa dotyka często ludzi w okresie dojrzewania, w ostatnim okresie na wyczyszczenie DNA, gdy jeszcze pracuje grasica.

Grasica pracuje, mózg przestaje. Choć nie z powodu nowotworów mózgu, bo tych podobno nie ma (?), ale od czytania tych bzdur.

W zadziwiający sposób blokuje [system limfatyczny] możliwość namnażania się bakterii, stosując np. zlepianie i przemieszczanie w kierunku najmniej zagrażającym życiu, czyli np. stopy. Zakrzepica, żylaki, tętniaki to miejsce chwilowo unieruchomionych bakterii /zapalenie żył i tętnic, róża to walka z nimi/. To samo dotyczy kamicy, zwapnień, zwłóknień. W tych miejscach znajdują się piekielnie groźne, ale spacyfikowane bakterie, komórki quasi nowotworowe i nowotworowe. Jeśli nie ma szansy na pacyfikację to system zajadle bije wolnymi rodnikami jak łomem w te zainfekowane genetycznie komórki. System limfatyczny zjada te mixy ludzko-bakteryjne i mamy dystrofię albo osteoporozę. System limfatyczny decyduje, lepsza jest osteoporoza niż nowotwór kości. Osteoporoza daje szansę na zmianę sytuacji, nowotwór już nie.

Jeśli system limfatyczny nie potrafi już zorganizować anginy to próbuje miejscowymi stanami zapalnymi usunąć zakażenie genetyczne grożące nowotworzeniem. Stąd mamy zapalenie mięśnia sercowego, ucha, kręgosłupa, mózgu.

Od anginy do raka droga może być krótka /białaczka/ albo długa /SM, dystrofia i inne/ trwająca latami. Wszystko zależy od sytuacji, z jaką system limfatyczny ma do czynienia /rodzaj bakterii, jej miejsce usytuowania w organizmie, stosowane sposoby leczenia/.

Parafrazując słowa mistrza można powiedzieć „dajcie mi anginę a wyleczę każdego”.

Parafrazując jeden z wykładów prof. Miodka, można powiedzieć: noż %$#&@ ^%$#  &%$^$#@!, no !!!

PRZEROST MIGDAŁÓW
Jeśli system limfatyczny ma problem ze zniszczeniem /nie umie zabić/ komórek bakteryjnych, quasi nowotworowych i nowotworowych to gromadzi je w pierwszej kolejności w migdałach. Wtedy mamy utrzymujący się przerost migdałów w tym tzw. trzeciego migdałka. Anginy nie mamy, bo brakuje środków /naturalnych składników/, ale może również brakować inicjatora oznaczającego bądź niszczącego komórki quasi nowotworowe i nowotworowe. Tym inicjatorem najczęściej jest wirus, mogą to być i inne czynniki, grzyby, fagi.

O, i fagi też?

Dalekosiężne skutki pozbawienia człowieka migdałów są oczywiste. Niestety nikt nie kojarzy bardzo poważnych problemów zdrowotnych z odległymi o wiele, wiele lat anginami a tym bardziej z wycięciem migdałków. Cóż może mieć wspólnego z anginą kamica nerkowa, tętniak, schizofrenia, SM, nowotwór? Odpowiedź – zakażenie genetyczne.

Jasne jak słońce.

Trzeci migdałek jest odpowiedzialny za czystość genetyczną samego systemu limfatycznego i dlatego zanika podobnie jak grasica po okresie dojrzewania. Dziecko ma czas na wyczyszczenie DNA do osiągnięcia dojrzałości płciowej.

Dorosły, mogący się rozmnażać, powinien mieć czysty program DNA – wolny od wszelkich zakażeń. Dlatego dzieci tak często chorują. Chcą wyczyścić, mając do dyspozycji migdały, grasicę swoje DNA. Jest to zgodne z programem, który ma umożliwić uniknięcie chorób. Człowiek nie jest stworzony do chorowania.

Ja mam tylko jedno pytanie – co się bierze, żeby wymyślać coś takiego?

Oraz dodam, po policzeniu do dziesięciu i paru głębszych… oddechach – można by było się z tego ponabijać, gdyby nie to, że człowieka wręcz zatyka i szczęka opada przy czytaniu. Gorzej, że komentarze pod tekstem są szalenie entuzjastyczne (w większości), jest ich dużo, a autorka straszy:

Wiedza ta jest wynikiem mojej wieloletniej praktyki zielarskiej. Obszar moich obserwacji jest znacznie szerszy .Mam szczerą wolę podzielenia się nią.

O matko jedyna…

39 myśli w temacie “Angina usuwa zeszkliwionego raka, czyli migdałem gilotynujemy bakterie”

  1. Ale przecież o tym, że angina czyści DNA pisała już Cioteczka Moon w zeszłym roku.

    Komcie pod tekstem na eioba miażdżą.

  2. Chciałem powiedzieć, że bardzo dużo się dowiedziałem ciekawostek.

    Na przykład że „komórka quasi nowotworowa” ma sparaliżowane możliwości namnażania. Że choroby genetyczne i wady rozwojowe leczy się samoistnie anginą. Że prawie nie ma nowotworów mózgu. Że stwardnienie i dystrofia to etapy na drodze od anginy do raka, albo i sam rak.

    Jak to się dzieje, że mamy w Polsce takie wspaniałe mózgi, tak genialnych teoretyków i praktyków prawdziwej medycyny, a Noble i sławę zdobywają jakieś oszołomy od chemii????

    A na serio, zakładając sajt na którym te rewelacje wiszą popełniono omyłkę. Powinien się nazywać nie eioba, tylko zajoba….

  3. Przyczyna anginy tkwi głębiej i laboratoryjnie nie da się jej ustalić.

    Laboratoryjnie pewnie nie, ale skoro tkwi głębiej, to może w drodze głębokiej kolonoskopii? :-D

    A tak w ogóle to jestem pod wieeelkim wrażeniem.

  4. Szczerze wyznam, że nie dotrwałem do końca. Ale jestem pewien, że jeszcze nie raz i nie dwa usłyszę o anginie i innych genialnych sposobach leczenie, bo wszak wiadomo, że szczera wola dzielenia się swą wiedzą i doświadczeniem ze światem z reguły wystarcza, żeby rozpowszechnić każde dyrdymały…

  5. „Tak, bo bakterie nic innego nie robią, tylko wbudowują.”
    Nie wbudowują tylko WKLEJAJĄ. NIC NIE ZROZUMIAŁAŚ. Przecież to WSZYSTKO ZMIENIA.

  6. i przemieszczanie w kierunku najmniej zagrażającym życiu, czyli np. stopy.
    A potem tylko wymoczyć stopę… Rzecz jasna w Detox Spa.

    Przyrody nie da się wyręczać. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw. Przyroda oszukana jakimś falsyfikatem poczeka kilka lat, czasem kilkadziesiąt. Poczeka nawet do następnego pokolenia.
    Mściwa z niej cholera. To sycylijska przyroda, prawda?

    System limfatyczny (…) transportuje w stronę miejsca ostatecznej zagłady.
    Jeśli nie ma szansy na pacyfikację to system zajadle bije wolnymi rodnikami jak łomem >/i>
    Tu jest miejsce ich niszczenia. Migdały to gilotyna
    O. Mein. Kot. Z tego koniecznie trzeba zrobić utwór bardzo ciężko metalowy. O łomie, zagładzie, gilotynie i piekielnych toksynach. Mamy nawet tytuł utworu, pięknie wymyślony przez Sporothrix: Natural Born Pacior. Mogłabym charczeć (anginowo) w chórkach.

  7. Od dawien dawna wiadomo, że
    największą kopalnią złota
    jest ludzka ciemnota.
    ;-)

  8. Komentarze pod tekstem na Eiobie jednocześnie radują duszę niepomiernie i budzą straszliwą grozę.

  9. genialne. Genialne. Może to jakiś eksperyment psychologiczny? Jak ludzie będą reagować na stek totalnych bredni. Drodzy bywalcy takich zakątków otchłani jak Eioba – czy po wizycie tam odbywacie jakąś kuracje odkażającą? Szczerze, nie odważyłbym się tam zapuścić :-)

  10. Leczyć choroby chorobami? Toż to cud na miarę homeopatii! Teraz tylko czekać na pierwszą falę powikłańców po nieleczonej anginie. (Chociaż jak wiadomo powikłania nie będą winą anginy, tylko chemtrails albo innych spiskowych promieni śmierci…)

  11. No i prosze, jakie sa efekty spadku jakosci edukacji w spoleczenstwie.

    To, ze ktos takie straszne brednie produkuje to jedno, ale najwyrazniej te brednie sie SPRZEDAJA.

    W zasadzie znowu co za wielka roznica miedzy tym a scena z opowiadania pt. „Antek” gdzie zeby uleczyc chore dziecko wsadzono je na 3 zdrowaski do pieca…

    Ja nawet nie mialabym nic przeciwko tym tlumom idiotow co pędzą leczyc choroby wszelkie angina – przynajmniej darwin awards zadzialalyby :)
    Tyle, ze ciemne i agresywne tlumy maja tendencje do dzialan destrukcyjnych np. tu szpital podpalic, tam ginekologa zabic…

  12. @futrzak
    No i prosze, jakie sa efekty spadku jakosci edukacji w spoleczenstwie.

    Iluż lekarzy wierzy w podobne brednie i je propaguje!
    To chyba nie kwestia nauczania, to jest epidemia głupawki zakaźnej.

  13. Tez nie doczytalem bo po „genetycznym zakazeniu bakteryjnym” trzepnelo mnie o sciane.

    Mimo to zdolalem sobie przypomniec o jakis Holendrach usilujacych leczyc nowotwory zakazeniami bakteryjnymi. Helendrow na cito nie znalazlem ale natknalem sie np na:
    Nature Reviews Microbiology 1, 237-242 (December 2003) | doi:10.1038/nrmicro777

    Clostridia in cancer therapy
    Nigel P. Minton
    „””
    the ability of intravenously injected clostridial spores to infiltrate, then selectively germinate in, the hypoxic regions of solid tumours seems to be a totally natural phenomenon
    „””

    => byc moze pewne zakazenia bakteryjne niekiedy moga pomagac w leczeniu neo

    PS Zobacz takze ksiazke w google books
    Clostridia: molecular biology in the post-genomic era Escrito by Gerhard Gottschalk

  14. @ Ija

    O. Mein. Kot. Z tego koniecznie trzeba zrobić utwór bardzo ciężko metalowy. O łomie, zagładzie, gilotynie i piekielnych toksynach. Mamy nawet tytuł utworu, pięknie wymyślony przez Sporothrix: Natural Born Pacior. Mogłabym charczeć (anginowo) w chórkach.

    Koniecznie :-). Razem będziemy charczeć. Ale może dobrze by było wyleczyć najpierw tę anginę? ;-)

  15. @ Mtwapa

    Badania nad zastosowaniem bakterii beztlenowych w walce z rakiem prowadzone są od lat. Z wielu nic nie powychodziło, parę rozwiązań testuje się nadal. To są sprawy znane i opisywane bardzo obficie, nie mają natomiast nic wspólnego (no, poza słowem „bakteria” może :-P) z bełkotem prezentowanego tekstu.

  16. @ sporothrix
    Polewanie z totalnych odpalow to takze moj sport. Tyle ze nie kazdy komc musi zaczynac sie od inwokacji „X jest bezdennie glupi”. No jest, dzieki za rozrywke, time to move on.

    Bohater Twojej notki jest tak pokrecony ze nie da sie go podeprzec czymkolwiek.
    Clostridia byly jedynie jako dokumentacja „proby leczenia czegokolwiek bakteriami”. Dla mnie dosc ciekawa i nieoczywista.

  17. Glany mam, po nocce koncertów z małym jestem (po)mroczna. Tylko skąd ja kozę wezmę? Może być kot?

  18. Ojej.
    Ale przynajmniej masz glany, w przeciwieństwie do mnie.
    Jednakowoż – jak to tak, bez kozy??? Koza musi być. Jak w tym powiedzeniu – nie miała baba kłopotu, kupiła sobie kozę ;-)
    (To było zdanie oficjalne. Bo prywatnie uważam, że kot jak najbardziej :-))

  19. Czy ja dobrze rozumiem, że jak sobie mózg dotlenię, to dostanę sepsy? Miałam iść na spacer do lasu, ale teraz się boję :/

  20. Leczyłem sie chemioterapią na białaczkę. Pierwszą chemie przeszedłem bez jakichkolwiek zakazen – nie było remisji. Po drugiej chemii miałem sepsę, która sie gwałtownie pojawiła z samego rana jak wstałem. Profesor powiedział, że to dobrze wróży. Po biopsji i badaiach szpiku kostnego okazało się, że dszło do pełnej remisji.

    Chcecie wierzyć, czy nie. Wasza sprawa. Ja przedstawiłem wam sytuację podczas mojego leczenia białaczki

    pozdrawiam

  21. O-M-F-G!!

    To nie jest zabawne! Pierwszy odruch jaki miałem, gdy to zacząłem czytać, to zadzwonić na policję!

  22. Czy dobrze rozumiem, pytam bo mnie trochę zakręciąła ta lektura ;) – mam diagnozę nowotworową, bo nie chorowałam zbyt często-wystarczająco znaczy na anginę??? A może na jakaś złą, nieleczniczą chorowałam? O mamunciu, jednak człowiek żyjący w nieświadomości jest szczęśliwszy ;)

  23. @ Pola

    mam diagnozę nowotworową, bo nie chorowałam zbyt często-wystarczająco znaczy na anginę??? A może na jakaś złą, nieleczniczą chorowałam?

    Oczywiście. To przecież takie proste.

  24. Podczas czytania nawiedziła mnie wizja nakręcenie remake „Było sobie życie” gdzie w okopach na migdałkach siedziałyby e.coli i gronkowiec złocisty strzelając toksynami do złych bakterii, które chyłkiem wklejają swoje DNA i pchają się gdzie ich nikt nie prosi. A nad wszystkim panuje Angina w gronostajach i buławą generalską pod pachą…

    „Od anginy do raka droga może być krótka /białaczka/ albo długa /SM, dystrofia i inne/ ”

    co oznacza skrót SM? bo ciemna jestem, właśnie anginę przeszłam i mi mózg wyczyściło do spólki z DNA i SM kojarzy mi się tylko z sado-maso. a chyba nie o to chodzi ;)

  25. większość rzeczy tu opisanych to kompletne bzdury…..!!!!!!!!!

  26. IMO osoby, ktore nie ukonczyly chociaz jednego semestru z mikrobiologii czy genetyki powinny miec sadowy zakaz pisania o genach, drobnoustrojach i medycynie.
    Proponuje takoz zakazenie delikwenta angina a nastepnie wsadzenie na trzy zdrowaski do pieca, w celu wprowadzenia porzadku i w ich molekularna strukture: http://dziecisawazne.pl/gotowane-czy-surowe-rola-ognia-w-kuchni/

  27. Zajrzalam na tegoz zajoba i oczom mym szeroko otwartym ukazal sie artykul „Zęby – wpływ genetycznych zakażeń na ich stan” http://www.eioba.pl/a92805/z_by_wp_yw_genetycznych_zaka_e_na_ich_stan

    Tak oto dowiedzialam sie, ze nie ma co leczyc zebow, bowiem „o poprzez dziurę w zębie układ odpornosciowy ‘wypycha’ najgroźniejsze komórki macierzyste,”

    Zebow nie nalezy takze myc, drogie dzieci, bowiem „Płytka nazębna, biofilm, to jest pułapka, która pomaga opanować groźne ‘utajone’ zakażenia. ”

    Pamietajmy, ze dziura w zebie to El Alamo czyszczenia DNA, ktorej nie wolno nam zatkac, gdyz inaczej czeka nas Los Alamos wybuchow jadrowych w naszym organizmie:

    „Zęby się psują wtedy, gdy:
    Wyłączone, zablokowane są inne systemy, takie jak np. angina, co często się zdarza.
    Układ odpornościowy zdiagnozował problem w kościach, sercu, mózgu i dąży do eliminacji problemu. To zęby psują się od serca, a nie serce od zębów. Przypuszczam, że po prostu kierunek jest odwrotny.
    Jeśli zawieszone są programy czyszczenia DNA, np. po wycięciu migdałów, to możemy mieć ‘zdrowe’ zęby, a nasze zastawki zostaną uszkodzone, możemy mieć ‘zdrowe’ zęby i….. przeróżne problemy do depresji włącznie, które w żaden sposób nie kojarzą się z zębami. ”

    Dowiedzialam sie tez, ze to wszystko wina naszych rodzicow:
    „Stan zębów naszych dzieci nie świadczy dobrze o stanie zdrowia ich rodziców. Te dzieci przyszły na świat z wadliwym programem genetycznym i dopiero ich układ odpornościowy dąży do wyczyszczenia DNA. Dzieci coraz częściej mają źle wykształcone szkliwo. ”

    To ja ide zrec czosnek i cebule, zakaszajac zielem angielskim i jalowcem. Nie liczcie na to, ze kiedykolwiek wymyje zeby! Tu chodzi o moje zycie i zdrowie, nie moge ryzykowac.

  28. @ Shigella
    Urocze to o tych zębach. I jakie smaczne :-)
    A stronka „Dzieci są ważne” jest w istocie przemiła. Mnie zachwyciła pani doktor, lekką rączką odradzająca szczepienia (wspominaliśmy o niej i nie tylko pod notką https://sporothrix.wordpress.com/2010/10/14/materia-sklada-sie-z-niematerii-czyli-wibrujace-wibracje-smiercionosnych-kolczykow ) oraz mówiąca m.in. o homeopatycznej terapii genetycznej. To jest naprawdę ekstra: http://dziecisawazne.pl/homeopatyczna-terapia-genetyczna/

  29. ach, uch, wow, … doczytałem do połowy te głupoty.

    szkoda ze nie wspomnieli ze angina odbuduje i leczy próchnice – miałbym z głowy dentystę ..

  30. Czytajac wywody o leczniczej, dobroczynnej, wrecz zbawiennej anginie-az mnie zemdlilo. To niebezpieczne, ze w necie mozna spotkac takie wywody. W koncu ktos nawiedzony moze sie zainspirowac. Ja powiem tylko tyle. Angina zle leczona prowadzic moze do smierci. Cierpialam na nawracajaca angine. Pewnego razu organizm tego nie wytrzymal. Jeszcze nie wyleczylam anginy a juz dostalam rownolegle półpaśca i ropnego zapalenia opon mózgowych. Cudem uszlam z zyciem,choc od tego czasu nie wiem co znaczy dzien bez bolu glowy. A minelo juz 8 lat. Lekarze jednoglosnie powiedzieli-migdaly do wyciecia. Gdy angina zaczyna sie powtarzac,znaczy ze zagniezdzila sie tam gdzie lubi najbardziej czyli w migdalkach. Pol roku po wyleczeniu sie z zapalenia opon-usunelam migdaly. Ordynator otolaryngologii,ktory mnie operowal powiedzial ze jeszcze w swojej karierze nie widzial tak syfnych migdalow,a zwlaszcza tego co z nich wylecialo. Byly jak tykajaca bomba. Od 7,5 roku nie wiedzialam co to angina. Do przedwczoraj. Okazuje sie,ze to gowno nawet bez migdalow moze wrocic, tyle ze tym razem zabralo to anginie 8 lat a nie 2 miesiace jak to bywalo wczesniej. Tak czy siak,nie dam sobie wmowic ze to ”cudowne” oczyszczenie, ktoremu nalezy kibicowac, z ktorego nezy sie cieszyc i przechodzic dumnie,bez pomocy farmakologicznej, bo mozna to przyplacic zyciem. Bakterie,ropa w obrebie glowy – nigdy nie wrozy dobrze. Dlatego jesli nie jestescie juz dziecmi,a chorujecie na angine-na Boga usuwajcie migdaly, bo w doroslym zyciu nie chronia a sa siedliskiem bakterii. Jesli macie angine leczcie ja zawsze do konca,nie spieszcie sie z powrotem do pracy. Na wlasnej skorze przekonalam sie, jaka cene mozna zaplacic za lekcewazace podejscie do anginy. Zycze wszystkim duzo zdrowia!

  31. Nie zauważyłam ani jednej merytorycznej riposty, tylko jakieś „och!” i „83jcn3iu3ie”. To iście lekarskie podejście. Jak to w konwencjonalnej bywa : ANTYBIOTYKI, ANTYBIOTYKI, ANTYBIOTYKI. I za to płacą…

  32. @ Kalina
    Niestety, pragnę poinformować, że płacą stanowczo za mało. I ci od antybiotyków, i ci od szemranych pseudoterapii.
    Stąd też, z założenia, taki prześmiewczy i niekonstruktywnie krytykancki tekst.

Dodaj komentarz