czepiam się, moja Ameryka, okołofeminizmowo

Czysta pochwa dobrem narodu

Więc tak – jest gorąco. Jest wprost potwornie gorąco ostatnio i człowiek dowolnej płci chodzi wiecznie mokry. Oraz czasem, uczciwszy uszy, spocony. W różnych miejscach, co gorsza. Szczęśliwie jest Summer’s Eve, która to firma dba o kobiety, a szczególnie o to, żeby czuły się świeżo w pewnych intymnych miejscach swojego ciała. Naturalnie, robi to po swojemu, tak, żeby kobietom w głowach się nie poprzewracało. Bo wiadomo, że kobiety to brudasy. I najlepszym sposobem na sprzedanie produktu do higieny intymnej jest właśnie subtelne zwrócenie paniom uwagi na ten fakt. Oczywiście, Summer’s Eve nie bywa niemiłe i brutalne, skąd. Summer’s Eve chce tylko zwrócić ci uwagę, głupia babo, że jak idziesz na rozmowę do szefa celem prośby o podwyżkę, to się umyj, bo ci jedzie. A jak jedzie, to podwyżka i awans przepada.

Nie wiedzieć czemu reklama ta spotkała się ze sporą dezaprobatą. Jakby, ojejku, zachęcanie do umycia się tam miało coś wspólnego z poradą, żeby nie get zbytnio personal w całej tej sytuacji. No przecież, że skądże. W każdym razie, firma doszła do wniosku, że trochę im głupio wyszło i wypuściła nowe reklamy. Prześliczne, skierowane osobno do kobiet białych, czarnych i latynoskich. Na wszystkich jest gadająca ręka, która tak naprawdę jest gadającymi genitaliami (o matko), wita w vagina land, mowa jest też gdzieś tam o pionowym uśmiechu oraz o tym, że jak sobie nie umyjesz, to kaktus ci tam wyrośnie (u czarnych kobiet zwłaszcza). I znowu, zupełnie nie wiedzieć czemu, reklamy zostały uznane za rasistowskie i chamskie, i w ogóle zmieszane z błotem.

A przecież Summer’s Eve tak się stara. Zauważmy, że nie tylko stwiedza, że pochwa ma coś do powiedzenia (już nie wnikajmy w kwestie, co tam naprawdę człowiek sobie myje i czy na pewno jest to pochwa, bo łotewer), ale i w ogóle używa słowa pochwa. Gdyż, jak wiadomo z reklam podpasek, tamponów i tym podobnych, kobiety mają tam to na dole, te rejony, pupę z przodu… i inne fajne określenia. To są te same kobiety, które w reklamach krwawią na niebiesko. 

Żeby rozreklamować niewymawialne słowa można na przykład wziąć przykład z Pana Kota Carltona (dlaczego pana, kota, i co robi ta myszka w pobliżu jego drinka, to ja nie wiem i chyba wolę się nie zastanawiać) i zachęcić do ich używania. Pan Kot ma absolutną rację – wszystko na świecie jest vaginal. Niech będzie, że pochwiste. Ładne słowo. A przesłanie filmu wzruszyło mnie na tyle, żeby zacząć uzywać słowa pochwa i pochwiste wszędzie i zawsze, szczególnie na widok lwa lecącego na grzbiecie płaszczki. O tak.

Ale co dalej z Summer’s Eve? Chwała pochwie, wypuścili kolejną reklamę. Jest pochwista. Już nie zachęca beznadziejnie kobiet do mycia, bo kaktusy im tam rosną, albo bo bywają postrzegane jako obiekty seksualne wyłącznie, albo bo nie chcą posłuchać Arnolda usilnie namawiającego Talk to the hand! Nie, okazuje się, że myć się trzeba, bo mężczyźni walczyli o pochwy od wieków, zabijali i ginęli. O tym, że pochwa ma siłę (nasuwa się tylko – oraz nieleczoną… anginę) oraz jest podstawą cywilizacji przekonują: scena z Króla Lwa, Kleopatra rozkładająca ramiona (chwała pochwie, że nie nogi, doprawdy) oraz rozmaici starożytnochińscy i młodośredniowieczni wojownicy naparzający się symbolami fallicznymi. A na końcu zwycięski rycerz patrzy w oczy królewny, a widzi – najwyraźniej – jej pochwę jeno. Nie mam słów zachwytu… Poza tym, że pochwista jest ta reklama.

Komu jednak przeszkadzały poprzednie hasła Summer’s Eve? Ja w tych nowych nadal jakoś mam niedosyt tego wzmacniania władzy i pozycji kobiet, nawet mimo subtelniejszego zachęcania do intensywnego mycia ich części intymnych. Znacznie bardziej podobał mi się sloganik z poprzedniej serii produktów:

O, no właśnie. Moja wewnętrzna kobiecość zwykła czuć się ubogacona i wzmocniona faktem, że raduję się byciem kobietą poprzez delikatne smyranie i zdrapywanie pachnących bakterii, znajdujących się w okolicy genitalnej.  Oprócz wewnętrznej kobiecości obudźmy w sobie przy okazji wewnętrznego mikrobiologa. Pochwiście. 

I żeby nie było, że mężczyźni są dyskryminowani przez Summer’s Eve, firma przygotowała i dla nich ofertę. Chwała pochwie, też z symbolami fallicznymi.

10 myśli w temacie “Czysta pochwa dobrem narodu”

  1. och jak tu pieknie i kolorowo! sorry, nie wiem kiedy zmienil sie szablon, ostatnio czytalam cie przez rssy. dzisiaj jednak postanowilam dodac skomentowac.
    usmialam sie troche w ten niedzielny wieczor. na pewno talking vagina (sorry, talking pupa z przodu) nie przekonalaby mnie do zakupu produktu. predzej juz enjoy being a woman.
    ale przyznam, ze nigdy nei zastanawialam sie nad tym jak ciezko moze byc napisac dow-cipny scenariusz do reklamy plynu do higieny intymnej czy tez innych tamponow. ciekawe czy talking vagina byla wymyslona przez kobiete i mezczyzne? aaa i jeszcze- taka kleopatra czy te inne ze sredniowiecza tez mnie nie przekonuja. jakos trudno uwierzyc, ze pieknie pachnialy.

  2. @Sporothrix
    Szablonik śliczny, chociaż ja, jako istota w wieku średnim, wolałom tamten notesowy wystrój.
    A co do reklam… zgadzam się, że twórcy (faceci jak mniemam) próbowali być dowcipni. Ale bawiąc się słowem zauważyłom, że z dowcipnością jest dokładnie tak jak z higieną intymną, zwłaszcza niemowlaków, ze względu na bliskość okolic. Innymi słowy, próbując być do-w-cipnym można łatwo stać się do-tej-drugiej-części ciała…
    #double_facepalm innymi słowy

  3. Zabił mnie pionowy uśmiech. PIONOWY UŚMIECH. Od dziś, w czasie okresu, zamiast tamponów będę stosować Lacalut Aktiv na krwawiące dziąsła.

  4. @ Tranikowa
    Dziękuję :*

    ciekawe czy talking vagina byla wymyslona przez kobiete i mezczyzne?

    No więc to chyba byli tacy mili kreatywni biali panowie. Którzy pomyśleli, żeby dotrzeć do wszystkich kobiet. I tak mocno myśleli, że wyszło im to, co wyszło.

  5. @ Jiima

    Szablonik śliczny, chociaż ja, jako istota w wieku średnim, wolałom tamten notesowy wystrój.

    Tak, wiem, jednym się podoba, innym wprost przeciwnie. Ale na lato jest w sam raz, tak mi się wydaje, więc trochę jeszcze go potrzymam.

    A co do reklam… zgadzam się, że twórcy (faceci jak mniemam) próbowali być dowcipni.

    Skąd ten pomysł w ogóle, żeby robić środki dla kobiet o różnym kolorze skóry? Mnie natychmiast kojarzy się z tymi tekstami, jak to czarni śmierdzą bardziej od białych. Wstrętne są te reklamy.

  6. Wlasnie zastanawiam sie, czy zaczac dzien od walniecia setki koniaku, bo spirytusu niestety nie mam w domu. Te reklamy porazaja!
    V like Vendetta of Vaginas po prostu.

  7. Walnij sobie. Nic innego nie pozostaje. Szczególnie jak widzisz taką miłą reklamę w telewizorze kazdego dnia.

  8. @Sporothrix
    Wiesz, dla mnie ogólnie kuriozum jest zakładanie, że kolor skóry w ogóle wpływa na coś, może poza wahaniami poziomu potasu czy czegoś tam (już nie pamiętam z antropologii, oblałom ten przedmiot). Ale ja mam ponoć aspi, więc pewne oczywistości oczywiste do mnie nie docierają

Dodaj komentarz